Czy NATO włączy się w obronę ukraińskiego nieba? W Niemczech trwa debata, w której coraz więcej polityków popiera ten pomysł

Propozycja zakłada, że zachodnie systemy rozlokowane wzdłuż granicy będą strącać rosyjskie cele bezzałogowe w pasie 70-100 km. Stworzy to strefę w miarę bezpieczną na zachodniej Ukrainie, odciąży ukraińskich przeciwlotników i będzie mocnym sygnałem dla Rosji.

20.05.2024

Czyta się kilka minut

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg i premier Rishi Sunak w Warszawskiej Brygadzie Pancernej. Warszawa, 23 kwietnia 2024 r. // Fot. Henry Nicholls / East News
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg i premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak w Warszawskiej Brygadzie Pancernej. Warszawa, 23 kwietnia 2024 r. // Fot. Henry Nicholls / East News

Położenie Ukrainy jest krytyczne. Brakuje ludzi i sprzętu (zachodnie dostawy są wciąż za małe), Rosja systematycznie dewastuje z powietrza kraj, w tym system energetyczny. Jest on znów celem nalotów, w efekcie co chwila brakuje prądu (awaryjnie wysyła go m.in. Polska).

Rosjanie przejęli inicjatywę strategiczną: mają przewagę na polu walki, krok po kroku zdobywają Donbas, otworzyli nowy front pod Charkowem i mogą uderzyć na sąsiednie Sumy. Rozbudowują swój potencjał (przy wsparciu Chin) i mają dość ludzi gotowych za pieniądze iść na front, a społeczeństwo milczy lub popiera Putina (daje się przekonać, iż to wojna obronna). Kreml czuje się na tyle silny, że śle sygnały, iż może rozmawiać – na warunkach, które oznaczają koniec wolnej Ukrainy.

Potrzeba nie tylko więcej broni, ale nowych idei

W tej sytuacji po stronie Zachodu potrzebny jest nie tylko wymiernie zwiększony wysiłek (szybciej i więcej broni). Potrzeba również nowych idei: nowego wejścia ze strony Zachodu do tej rozgrywki z Moskwą, której stawką jest, jak wiadomo, nie tylko przyszłość Ukrainy.

Wokół jednej z takich idei trwa właśnie debata w Niemczech: coraz więcej polityków i z opozycji, i z rządzącej koalicji opowiada się za tym, by armie NATO podjęły się obrony ukraińskiego nieba, choćby częściowo. Plan zakłada, że zachodnie systemy rozlokowane wzdłuż granicy mogą strącać cele bezzałogowe – rakiety czy drony – w pasie 70-100 km (tyle sięgają np. systemy Patriot). Stworzy to strefę w miarę bezpieczną na zachodniej Ukrainie, odciąży ukraińskich przeciwlotników i będzie mocnym sygnałem dla Rosji.

To pomysł wymierny, technicznie możliwy. Aby został zrealizowany, trzeba decyzji politycznej – przynajmniej głównych krajów NATO. 

Wojna o istnienie Ukrainy trwa: mimo ofiar i zniszczeń, ukraińska armia i społeczeństwo stawiają opór Rosji. Jakie mają szanse? Co będzie dalej?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 21/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Czy NATO obroni ukraińskie niebo?