Żywy, bliski i obecny

Ksiądz, który w czasie projekcji obok mnie siedział, niemal cały czas płakał jak dziecko. I nie tylko on.

21.10.2008

Czyta się kilka minut

Trzydziestej rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża w Rzymie się nie obchodzi. Z niejakim zdziwieniem odkrywali to polscy pielgrzymi jeszcze pełni wrażeń z polskich obchodów, którzy czekali, by Benedykt XVI w środowej audiencji o rocznicy wspomniał. Nie wspomniał, ale trzydziesta rocznica w Watykanie obchodzona była. 16 października kardynał Dziwisz przewodniczył w Bazylice św. Piotra koncelebrowanej Mszy św. z udziałem paru tysięcy polskich pielgrzymów, kilku biskupów, licznych księży i wygłosił homilię o Janie Pawle II. Wieczorem odbyła się premiera filmu "Świadectwo".

Wyświetlono go w Auli Pawła VI, w obecności Benedykta XVI i wypełniających Aulę zaproszonych gości z Rzymu i bardzo wielu (z Lechem Wałęsą na czele) z Polski. Dzień wcześniej w watykańskiej Sala Stampa odbyła się konferencja prasowa z kardynałem Stanisławem Dziwiszem i twórcami filmu.

Film jest opowieścią dwóch narratorów. Pierwszym jest kardynał Dziwisz, drugim, filmowym - Michael York. Z kardynałem nagrano koło 30 godzin rozmów (w filmie zostało około dwudziestu minut). York co jakiś czas pojawiający się na ekranie, po mistrzowsku prowadzi widza przez wydarzenia. Uważa, że jako nie-Polakowi i nie-katolikowi było mu łatwiej w tej narracji zachować dystans. Gwiazdą, "aktorem" w roli głównej jest jednak Jan Paweł II - Karol Wojtyła. Z wyszukanych w różnych miejscach świata dokumentów (zebrany materiał to kilkaset godzin) wybrano obrazy mało lub wcale nieznane. Wśród nich jest nakręcony przez studiującego wtedy w Rzymie ks. Tadeusza Pieronka film z objęcia przez kardynała Wojtyłę bazyliki tytularnej. Znaleziono też dokument z rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II: w kilometrowym pochodzie ojców Soboru widać przez chwilę szczupłego, w okularach, młodego biskupa Wojtyłę. Jest też zapis momentu z koronacji Matki Boskiej Ludźmierskiej, w którym berło wypadło z rąk Matce Boskiej i młody biskup Wojtyła chwycił je w locie i podał księdzu Prymasowi.

Siła filmu nie bierze się jednak tylko z nieznanych ujęć. Z obrazów, znanych i mniej znanych przemawia żywy Wojtyła - Jan Paweł II. Jest obecny, bliski i przekonujący. Widzimy, jak przybywa mu lat, jak się zmienia, oglądamy postępujące spustoszenia czynione przez chorobę, jesteśmy świadkami tego etapu, w którym - jak napisała świetna watykanistka Valentina Alazraki: "choć Bóg odebrał mu wszystkie dary, dzięki którym podbijał serca milionów wiernych na świecie, jego charyzma nie tylko nie straciła na sile, ale wręcz się umocniła".

W filmie, jak zresztą i w książce Kardynała, nie ma zaskakujących, nowych informacji (może z wyjątkiem opowieści o uzdrowieniach osób opętanych, co było trzymane w tajemnicy), ale jest Jan Paweł II. Dopełnienie dokumentu scenami aktorskimi jest dyskretne i dobrze wkomponowane w film. Drobne nieścisłości, jak np. kolor (purpurowy) sutanny Sapiehy, przyjmującego Wojtyłę (nie był wtedy kardynałem), albo stwierdzenie, że nie da się zacytować listu Jana Pawła II do Breżniewa, podczas gdy list w całości można znaleźć w  książce Georga Weigla, czy że Jan Paweł II czyta brewiarz (stoi tyłem, i możemy zajrzeć do brewiarza), a on ma w ręku jakąś inną książkę, specjalnie nie przeszkadzają. Zaskoczeniem, nieco widza zbijającym z tropu, jest zerwanie narracji. Film, do pierwszej polskiej pielgrzymki chronologiczny, zaczyna łączyć i mieszać wydarzenia, podporządkowując je problemom. Tylko znajomość postaci wokół Papieża pozwoliła mi uporządkować (mentalnie) chronologię. Ale cóż, całego życia Jana Pawła w 90 minut opowiedzieć się nie da i taka konstrukcja opowieści jest do przyjęcia..

Mój problem z tym filmem tkwi gdzie indziej. Jeśli jego twórcy przy różnych okazjach informowali, że film wychodzi poza ramy książki Kardynała, że ma pokazać Karola Wojtyłę - człowieka, jeśli go rzeczywiście pokazuje, to moje pytanie brzmi: czy pokazuje rzeczywiście, że był takim człowiekiem jak w tym filmie? I moja odpowiedź brzmi: owszem był taki, ale nie tylko taki.

W filmie powiedziano: był odważny, był wolny. Jak to pokazać? Ja wolałbym, żeby zamiast dość obszernej relacji z pierwszej podróży do Meksyku i raczej powierzchownie potraktowanej problematyki konferencji CELAM-u w Puebla z równie pobieżnym komentarzem o teologii wyzwolenia, pokazano sceny z Nikaragui, reakcję Papieża na awanturnicze prowokacje w tłumie. Sądzę, że nie wykorzystano treściowego potencjału pokazanej w kilku obrazach wizyty na Kubie. Brak mi w tym filmie dnia modlitw o pokój w Asyżu. To była inicjatywa świadcząca o Jego odwadze i wolności. Czyżby realizatorom filmu jej zabrakło? Nie wiem, dlaczego nie ma "aktu pokuty" z Roku jubileuszowego. W tym był cały On, Jan Paweł II. Dokonał tego aktu wbrew naciskom środowisk Rzymskiej Kurii, przygotowywał go od roku 1980. Pięknie pokazano podróż do Ziemi Świętej, ale nie ma historycznej, bezprecedensowej (od czasów św. Piotra) wizyty w rzymskiej Synagodze. Zamiast niej ogólnikowy komentarz i dwukrotnie powracający obraz modlącego się Żyda. A spotkanie z młodzieżą muzułmańską w Casablance? Nie wspomnę już o wizycie w Grecji. Rozumiem, nie można do filmu wciskać wszystkiego, ale...Czy nie za dużo scen z wizyt w Polsce? Nie wiem, czy nieuprzedzony widz nie wyjdzie z przekonaniem, że Jan Paweł II głównie zajmował się obalaniem komunizmu w ojczyźnie.

Film pomija trudne momenty pontyfikatu (nie mówię o zamachu i chorobie). Nie ma np. najmniejszej wzmianki o zakończonych dramatycznie - bo klęską papieża - sporach z arcybiskupem Lefebvrem itp.

To jest film, który się podoba, ożywia pamięć i wzrusza. Ksiądz, który w czasie projekcji obok mnie siedział, niemal cały czas płakał jak dziecko. Nie tylko on. Benedykt XVI był chyba szczęśliwy. Za film jego twórcom dziękował, a kardynała Dziwisza uściskał. Po filmie Papież wygłosił krótkie przemówienie. Trafnie zauważył, że inaczej będą oglądać film ci, którzy Jana Pawła II nie znali, inaczej ci, którzy przy nim żyli. Należałem do tych drugich i dlatego wyszedłem z tego (naprawdę pięknego) filmu nieco zawiedziony. I z pytaniem: czy - być może - prawdy Jana Pawła II w filmie po prostu pokazać się nie da?

Świadectwo - reż. Paweł Pitera, scen. Gian Franco Svidercoschi, Paweł Pitera, ks. Paweł Ptasznik, muz. Vangelis, Robert Janson, zdj. Janusz Tatarkiewicz. Narrator: Michael York. Film jest oparty na książce "Świadectwo" kardynała Stanisława Dziwisza.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2008