Wielka Brytania zamierza odsyłać nielegalnych imigrantów do Rwandy

Brytyjskiemu eksperymentowi przyglądają się inni europejscy sąsiedzi i również szukają w dalekim świecie krajów, do których za stosowną opłatą odsyłaliby przybyszów z Afryki i Azji.
w cyklu STRONA ŚWIATA

26.04.2024

Czyta się kilka minut

Kuter Royal National Lifeboat Institution (RNLI) z imigrantami przybija do wybrzeża Anglii niedaleko Dungeness, czerwiec 2022 r. // Fot. Ben Stansall / AFP / East News
Kuter Royal National Lifeboat Institution z imigrantami przybija do wybrzeża Anglii niedaleko Dungeness, czerwiec 2022 r. // Fot. Ben Stansall / AFP / East News

Izba Lordów przyjęła na początku tygodnia ustawę, która, jeśli zostanie podpisana przez monarchę, umożliwi rządowi Jego Królewskiej Mości pozbywanie się z Wielkiej Brytanii nieproszonych gości, którzy od lat tysiącami przeprawiają się kutrami i łodziami pontonowymi przez kanał La Manche, by zacząć na Wyspach nowe, lepsze życie.

Umowę w sprawie odsyłania nielegalnych imigrantów brytyjskie władze podpisały z Rwandą już przed dwoma laty. Protesty działaczy praw człowieka, przedstawicieli ONZ, rozprawy sądowe, a także wątpliwości co do dyktatorskich rządów rwandyjskiego prezydenta sprawiły, że do dziś Brytyjczycy nie odesłali do Afryki nikogo. Teraz, po załatwieniu ostatnich formalności, ma się to zmienić. Premier Rishi Sunak chce, by pierwsi nielegalni imigranci zostali wywiezieni do Rwandy już w lipcu (rząd zapewnia, że wyczarterował nawet samoloty), w każdym razie przed jesienią, gdy na czele torysów będzie bronił w wyborach sprawowanej władzy, a opozycyjna Partia Pracy spróbuje mu ją odebrać. Widok odprawianych do Afryki imigrantów ma przekonać wyborców, że rząd torysów spełnia wyborcze obietnice i skutecznie broni bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii.

Zgodnie z podpisaną przed dwoma laty umową w zamian za pół miliona funtów (plus kilkaset w formie pomocy rozwojowej i gospodarczej) Rwanda będzie przyjmować u siebie część nielegalnych imigrantów z Wielkiej Brytanii, by w Afryce, ponad sześć tysięcy kilometrów od wymodlonego celu podróży, czekali, aż urzędnicy w Londynie, ale przede wszystkim już rwandyjscy, w Kigali, rozpatrzą ich wnioski azylowe. W obozach tymczasowych w Rwandzie będą mogli przebywać pięć lat. Wybrańcy otrzymają azyl, ale już nie w Wielkiej Brytanii, ale Rwandzie. Pozostali, których wnioski azylowe zostaną odrzucone, po pięciu latach będą musieli sobie radzić sami. Mogą zostać w Rwandzie i ubiegać się prawo do stałego pobytu albo wyjechać, by starać się o azyl gdzie indziej.

Na prośbę Wielkiej Brytanii, potępianej przez obrońców praw człowieka, Rwanda obiecała solennie, że potraktowanych odmownie imigrantów nie będzie odsyłać do krajów, z których uciekli (zobowiązanie to ma przekonać brytyjskie sądy i obrońców praw człowieka, że Rwanda będzie bezpiecznym azylem dla uchodźców), ale też żaden z tych, którym się odmówi, nie będzie mógł ponownie prosić o azyl w Wielkiej Brytanii.

Imigranci przeprawiający się przez kanał La Manche (w rekordowym pod tym względem roku 2022 ich liczba przekroczyła 50 tys.) w ogóle nie będą uważani za uchodźców uciekających przed wojnami czy tyraniami, bo zamiast ryzykować niebezpieczną podróż morską, mogli prosić o azyl już we Francji.

Koszty podróży z Londynu do Kigali poniesie rząd brytyjski. Brytyjczycy będą też płacić Rwandzie za utrzymanie azylantów w Kigali. Labourzyści krytykują torysów, że za każdego imigranta odesłanego do Afryki brytyjski podatnik zapłaci z grubsza biorąc dwa miliony funtów, a Londyn zamierza odesłać około 50 tys. osób. Brytyjski minister spraw wewnętrznych James Cleverly odpowiada, że to i tak wyjdzie taniej niż utrzymanie ich w obozach tymczasowych w Wielkiej Brytanii (dziennikarze wyliczyli, że nie jest to prawda). A perspektywa, że spod bram Wielkiej Brytanii zostaną odesłani do Afryki, zniechęci potencjalnych imigrantów do wędrówki do Europy. To zaś ukróci proceder kontrabandy ludzi i pozbawi zysków hersztów przemytniczych korporacji.

Umowa Rwandy z Unią Europejską

Rwandyjskie władze zapewniają, że są gotowe choćby od jutra przyjmować u siebie odsyłanych z Wielkiej Brytanii imigrantów. Dla pierwszych przygotowały już w stolicy na schronienie hostel Hope i osiedle mieszkaniowe Bwiza.

Licząc na pieniądze Europejczyków i ich wdzięczność za wyświadczoną przysługę (Zachód, skrępowany długami wdzięczności, a jeszcze bardziej wyrzutami sumienia za swoją bezczynność podczas zbrodni ludobójstwa z 1994 roku, pozwala rwandyjskiemu prezydentowi Paulowi Kagamemu na dyktatorskie rządy, a co więcej: na zbrojne najazdy i grabieże sąsiedniego Konga), Rwanda przyjmowała już za wynagrodzeniem (system inwigilacji Pegasus) nielegalnych afrykańskich imigrantów z Izraela, na których rząd z Tel Awiwu wymuszał zgodę na „dobrowolne” przenosiny do Rwandy. Sekretna umowa z Izraelem działała od 2013 roku i została zerwana, gdy w 2018 roku tamtejszy Sąd Najwyższy uznał ją za bezprawną. Wydał wyrok, kiedy wyszło na jaw, że zamiast zapewnić imigrantom dach nad głową i możliwość zarobku, władze w Kigali zmuszały ich do wyjazdu z Rwandy do Ugandy, skąd przez oba państwa sudańskie wędrowali do Libii i próbowali przeprawiać się przez Morze Śródziemne do Europy.

Wkrótce potem Rwanda, na prośbę Unii Europejskiej i za stosowną opłatą, zgodziła się przyjąć u siebie azylantów przetrzymywanych w obozach w Libii przez tamtejszych watażków, którzy opłacani przez Zachód podjęli się służby strażników na szlakach imigranckich karawan zmierzających na wybrzeża śródziemnomorskie i do Europy. To ponoć właśnie ta umowa Unii Europejskiej z Rwandą posłużyła za inspirację rządzącym z Londynu.

Brytyjczycy nie ograniczyli się do Rwandy. Podobne do zawartej z nią umowy proponowali Botswanie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Kostaryce i Armenii. Szef dyplomacji Botswany Lemogang Kwape powiedział, że jego rząd odmówił Brytyjczykom.

Za pioniera przymusowego odsyłania azylantów uchodzi Australia, która od 2001 roku śle ich do odległej wyspiarskiej republiki Nauru. W zeszłym roku rząd w Rzymie zawarł umowę z Albanią, która zgodziła się udzielić schronienia kilku tysiącom imigrantów ubiegających się o azyl we Włoszech. Krajów, które za opłatą zgodziłyby się przechować azylantów, szukają Niemcy i Austria. Wśród kandydatów wymieniane są Mołdawia, Gruzja i Ghana.

W lutym o współpracy z Rwandą rozmawiał w Kigali prezydent Andrzej Duda. Dania zawarła już podobne do brytyjskiego porozumienie z Rwandą, ale nie odesłała jeszcze do Afryki żadnych imigrantów i opowiada się za tym, by Unia Europejska wypracowała wspólną w tej kwestii politykę i rozwiązania.

Unia zaś jak na razie skupia się na ratowaniu gospodarek afrykańskich państw z najbliższego, południowego sąsiedztwa, z których z powodu dyktatury, drożyzny i biedy ucieka najwięcej ludzi do Europy. W zeszłym roku Bruksela udzieliła pomocy Tunezji (miliard euro), a w marcu – Egiptowi (ponad 7 miliardów) i Mauretanii (ćwierć miliarda). W zamian za pieniądze na reanimację gospodarek Tunezja, Egipt i Mauretania zobowiązały się pilniej strzec szlaków i blokować szlaki przerzutu ludzi z Sahelu i śródziemnomorskich wybrzeży Afryki do Europy.

Punkty zapalne i przemilczane części świata. Reporter, pisarz i były korespondent wojenny zaprasza do autorskiego cyklu. Czytaj w każdy piątek! 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter, pisarz, były korespondent wojenny. Specjalista od spraw Afryki, Kaukazu i Azji Środkowej. Ponad 20 lat pracował w GW, przez dziesięć - w PAP. Razem z wybitnym fotografem Krzysztofem Millerem tworzyli tandem reporterski, jeżdżąc wiele lat w rejony… więcej