W SIECI

Sprawa sędziego Tulei i wypowiedzianych przez niego po wyroku na doktora G. słów, opisywana w „TP” 3/13, wzburzyła naszych internautów. Poniżej fragmenty dyskusji. Zapraszamy do wejścia na nasz profil FB i do udziału w gorących debatach.

21.01.2013

Czyta się kilka minut

~ Kuba Słupski: Z całym szacunkiem dla sędziego i nie broniąc autorów ataków na niego: po ogłoszeniu wyroku powiedział, że uwzględnił zeznania uzyskane w wyniku tortur, co jest niezgodne z art. 3 Europejskiej konwencji praw człowieka. Jak dla mnie jest to skrajny nieprofesjonalizm, a nie odwaga...


~ Rafał Sawicki: Miał rację, ale jako sędzia nie powinien był tego wygłaszać, gdyż podważa to autorytet władzy sądowniczej. Teraz PiS-owcy zamiast w spokoju przyjąć wyrok, doszukują się ubeckich powiązań jego rodziny.


~ Zbigniew Szczęsny: Heheh – sędzia Tuleya stwierdził, że oficerowie IV RP stosowali w śledztwie metody zbliżone do stalinowskich. Wypowiedzią tą wywołał larum na prawicy, po czym prawicowy dziennikarz Cezary Gmyz – żeby sędziego Tuleyę zdyskredytować – zastosował wypisz wymaluj stalinowską, ubecką metodę! Taka jest prawicowa etyka: KALIZM w czystej postaci!


~ Robert Wiśniewski: Z wyrokiem można polemizować, ale wsadzanie nosa w życie bliskich sędziego nie powinno mieć miejsca.


~ Bartosz Bartosik: Igor Tuleya zrobił to, co każdy szanowany sędzia zrobić powinien, a co u nas często się nie zdarza. Nie poprzestał na wyroku, ale wskazał realny problem, który pozostał do rozwiązania i powinien być rozwiązany przez państwo. Mianowicie to, że w czasie rządów PiS prokuratura stała się zależna od rządzącej partii, premier wciskał nos w sprawy trzeciej władzy, a wyroki próbowano ferować na konferencjach prasowych i w zaciszu politycznych gabinetów.


~ Natalia Szydłowska: Tuleya: „W 2007 roku już byłem »lustrowany rodzinnie«. Jest to wkalkulowane w zawód sędziego. Nie mam żadnych zastrzeżeń do mediów – dociekanie prawdy jest prawem dziennikarza”.


Podyskutuj na facebook.com/TygodnikPowszechny

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2013