Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
A gdy faraon się zbliżał, Izraelczycy bardzo byli przerażeni i wołali do Mojżesza: „Zostaw nas w spokoju, będziemy służyli Egipcjanom, gdyż lepiej nam służyć Egipcjanom, niż umierać na pustyni” (Wj 14, 12). Tekst biblijny wydaje się oczywisty. Mimo że Izraelici widzieli w Egipcie cuda uczynione na ich pożytek, mimo że po drodze mieli przed sobą i za sobą słupy chwały, zadrżało ich serce i przestali wierzyć w zbawczą moc Boga.
Komentatorzy i autorzy midraszy próbują osłabić ten obraz. Rabi Iszmael porównuje sytuację Izraela do gołębicy. Ucieka przed jastrzębiem, szukając schronienia w szczelinie skalnej. Zniżywszy lot dostrzega w niej jadowitego węża. Co więc robić? Jeżeli wnijdzie do szczeliny, ryzykuje śmiertelne ukąszenie. Jeśli zawróci, czeka ją śmierć w szponach jastrzębia. Zaczął gołąb wymachiwać skrzydłami i gruchać, a nuż jego właściciel przyjdzie mu z pomocą. Tak też było z Żydami: przed sobą mieli morze, za sobą nieprzyjaciela, a wokół skalistą pustynię. Nie było ucieczki. Mogli albo się poddać, albo wzywać Boga. Ale oni w pierwszym odruchu nie wołali Boga, tylko gotowi byli trwać w niewoli. Ramban (Nachmanides, komentator i kabalista z Katalonii) pisał: to nie tak, że wszyscy się poddali i wszyscy ulegli panice. Wygląda raczej na to, że część pozostawała wierna Bogu, a część rzeczywiście się poddawała. Kłócili się między sobą. Pokolenie, które rychło okazało się stracone, nie miało w sobie odwagi wiary.
Cztery były i są reakcje Żydów na śmiertelne niebezpieczeństwa, pisał współczesny rabin Élie Munk. Ta sytuacja powtarza się przez całą historię narodu: od chwili wyjścia z Egiptu do dzisiaj. Na antysemityzm i wszelkie zagrożenia jedni odpowiadali wezwaniem do asymilacji, powiadając: pozbądźmy się swojej wyjątkowości i odrębności. Bądźmy jak inni, niczym się nie wyróżniajmy. Być może nie przetrwamy jako naród, ale przetrwamy jako osoby, rodziny. Inni powiadają: jesteśmy słabi, inni, a obcy będą nas zawsze prześladować. Nie ma ucieczki przed przemocą. Wcześniej czy później będziemy niewolnikami. Trzecia odpowiedź to wojna, wezwanie do broni, nawet śmiertelne i beznadziejne zmaganie z wrogiem dla ocalenia honoru. I czwarta grupa powiada, że trzeba odwołać się do sumienia świata, pisać petycje, odwiedzać możnych, przekonywać, czasem przekupywać.
Ale Mojżesz wybrał całkiem inne rozwiązanie, jedyne właściwe. Tak w każdym razie uczą ortodoksyjni rabini: Bóg na was patrzy! On bije się za was. Zaufajcie mu i milczcie. Mojżesz stawiał najwyższe wymagania swoim nader wystraszonym braciom i siostrom, wołając do nich: „Nie bójcie się, wytrwajcie, a zobaczycie pomoc Pana” (14, 13). Słowa te zawierają bodaj najważniejsze przesłanie Izraela: aby pojąć Boga jako Tego, Kto prowadzi lud przez dzieje, trzeba wznieść się poza czysto racjonalną i empiryczną wiedzę, zyskać niemal profetyczne widzenie zdarzeń politycznych oraz militarnych, które rozgrywają się przed naszymi oczami. Nie rozpaczajcie, poleca Mojżesz, ale wznieście się na wyższy poziom, a zobaczycie Haszem, który was chroni. Mocne słowa, do zrozumienia chyba tylko przez proroków. ©