Szczątki na sztaludze

Malować każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie chodzi o to: jak.

27.09.2011

Czyta się kilka minut

Nie chodzi również o to: co. Chodzi o to: czym.

Można prawie wszystkim, a akurat Wayne Gilbert maluje ludzkimi prochami. Wygląda to tak: ktoś się rodzi, żyje, umiera, zostaje poddany kremacji, a następnie ląduje na sztaludze w formie obrazu. No, nie cały - dusza nie. Chyba.

Tak czy owak, artysta z Houston jest zasypywany propozycjami z całego świata. Ludzie chcą, aby uwiecznić ich bliskich malowidłem. W malowidle, konkretnie. Za pieniądze. Wayne Gilbert odmawia. Materiał bierze z miejscowych domów pogrzebowych, spośród "bezpańskich" urn. Ludzkich resztek, których rodziny straciły zainteresowanie dalszym losem.

Gilbert maluje czasem figuratywnie, czasem nie. Zawsze ponadczasowo. Nigdy nie miesza dwóch osób na jednym obrazie. Na odwrocie zapisuje dane osobowe zmarłego.

Kolory są różne. Czasem beżowe. Czasem ochrowożółte. Czasem ciało spopieli się na czarno. Zależy. Ludzki pigment. Sztuka cenniejsza niż złoto.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2011