Stawiszyński: W świecie mroku

Lokalizujemy zagrożenie nie tam, gdzie faktycznie można je spotkać. Poszukujemy go w oczywistościach tego, co nas otacza, podczas gdy przychodzi ono z zewnątrz, choć zarazem jest ściśle immanentne.

29.01.2023

Czyta się kilka minut

Fot. Karol Paciorek /
Fot. Karol Paciorek /

Żyjemy w świecie mroku” – powtarzają co i rusz bohaterowie nieudanego ponoć filmu „Tenet” Christophera Nolana. Cóż, jeśli nawet jest to film nieudany – choć ja oglądałem go z mieszaniną ekscytacji, napięcia i zaciekawienia, a czegóż chcieć więcej od kina, było nie było, rozrywkowego – to mamy tu do czynienia z porażką z gatunku tych, które co najwyżej potwierdzają wielkość twórcy (do tej szczególnej kategorii zalicza się również „Diuna” Davida Lyncha).

Aczkolwiek, przyznaję, chyba nie sposób ze zrozumieniem śledzić akcji „Teneta”, a przynajmniej nie przy pierwszym podejściu. Nawet para moich przyjaciół naukowców, o rozległej erudycji w zakresie science fiction oraz równie rozległej wiedzy z dziedzin ścisłych, nie była w stanie płynnie podążyć za fabularną adaptacją konceptu „odwróconej entropii” – mającego skądinąd umocowanie w rozważaniach wybitnych fizyków Richarda Feynmana oraz Johna Wheelera – i z wyraźnym zniecierpliwieniem wyłączyła telewizor gdzieś w połowie seansu. Intensywnie namawiam ich jednak do kolejnej próby i mam nadzieję, że ją podejmą. Być może niekoniecznie koncentrując się tym razem na scenach przedstawiających ruch obiektów „pod prąd” czasu (owszem, czasami bywa to, wbrew intencjom twórców, dość zabawne), lecz raczej na przenikającej to wszystko specyficznej aurze tajemniczego, a fundamentalnego zagrożenia.

Przy czym nie jest to zagrożenie, które byłoby choć trochę podobne do czegokolwiek, co znane, a w każdym razie do czegokolwiek, co się w pierwszej kolejności jako zagrożenie jawi i narzuca. Osobliwe przedmioty zachowujące się wbrew wszelkim regułom, do jakich przyzwyczaja nas konwencjonalna percepcja, są nieledwie śladami, a właściwie należałoby powiedzieć: zwiastunami niebezpieczeństwa. Takiego jednak – oto nie pierwszy i nie ostatni paradoks – które już się gdzieś jakoś wydarzyło, no bo w końcu obserwujemy jego odpryski, ale zarazem... dopiero nadejdzie. Protagonista zaś – pod takim, nomen omen, pseudonimem ukrywa się główny bohater grany z brawurową powściągliwością przez Johna Davida Washingtona (z tych Washingtonów) – niczym genialny detektyw z nieśmiertelnej prozy Conan Doyle’a stara się z tych odprysków złożyć całościowy obraz. Nie wiedząc przy tym wszakże, że, z uwagi na czasowe splątania, jego rola w tym dramacie jest zupełnie inna, niż mu się w danej chwili wydaje. Miejscem dramatu jest cały świat, a wśród podmiotów uczestniczących w toczącej się na naszych oczach, ale zasadniczo niejasnej grze – której stawką, jakżeby inaczej, jest przetrwanie ludzkości – znajdujemy niezwykle głęboko zakonspirowane służby specjalne, miliarderów-psychopatów oraz piękne znawczynie twórczości Goi. Jednym słowem – gdyby rzecz nie była aż tak zawikłana, mielibyśmy bez wątpienia komercyjny hit, a tak mamy jedynie estetycznie frapującą, a przy tym dającą do myślenia metaforę współczesności.

Czyli świata mroku, w którym niewątpliwie żyjemy. Najpierw, a może przede wszystkim dlatego, że – jak sugeruje Nolan – lokalizujemy zagrożenie nie tam, gdzie faktycznie można je spotkać. Poszukujemy go bowiem w oczywistościach tego, co nas otacza, podczas gdy przychodzi ono niejako z zewnątrz, choć zarazem jest ściśle immanentne. Podlegamy mu i nie wiemy, na czym naprawdę polega, a jednocześnie – choć to trudne do pomyślenia – jest ono tak czy inaczej wynikiem naszych własnych działań, ślepych na potencjalnie tragiczne konsekwencje.

Czy chodzi tutaj o technologię? Być może. Ostatecznie, jak twierdzi Daniel Dennett, wkroczyliśmy, jako ludzkość, w epokę – jakkolwiek ekscentrycznie to brzmi – w pewnym sensie analogiczną do czasów prehistorycznych. Mechanika świata była przed nami wówczas całkowicie zasłonięta, nie mieliśmy najdrobniejszego pojęcia, czym właściwie jest rzeczywistość. Potem stopniowo – wraz z rozwojem filozofii, nauki i technologii – zaczęliśmy poszerzać pole naszego poznania, aż wreszcie doszliśmy do momentu, w którym... znowu przestaliśmy cokolwiek rozumieć. Tym razem jednak dotyczy to naszych własnych wytworów. Nie pojmujemy, jak działa sztuczna inteligencja zdolna do głębokiego uczenia się – podobnie jak bohaterowie „Teneta” nie pojmują pocisków o odwróconej entropii – a zarazem to właśnie takie rozwiązania już wkrótce będą w krajobrazie technologicznym dominować.

Ale to chyba nie wszystko. Żyjemy w świecie mroku, to znaczy – nie rozumiemy także siebie nawzajem. Systematycznie tracimy zdolność komunikacji, rozpoznawania naszych własnych i cudzych emocji, motywacji, intencji. Tymczasem niebezpieczeństwo narasta wykładniczo. Można powiedzieć, że tym szybciej, im mniej zwracamy na jego realne źródła uwagę.

Czy zatem chodzi o katastrofę klimatyczną? O kolejną wojnę światową, do której jest bliżej niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat? A może o jeszcze coś innego, czego z wewnątrz nie jesteśmy w stanie dostrzec, zanadto skupieni na tym, co dookoła, podczas gdy sedno sprawy tkwi dalece gdzieś indziej?©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 6/2023

W druku ukazał się pod tytułem: W świecie mroku