Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Woronienkow to rosyjski polityk i były poseł Dumy, w przeszłości związany z rosyjskimi służbami specjalnymi. W październiku 2016 r. zbiegł z Rosji na Ukrainę wraz z żoną (śpiewaczką operową i posłanką partii Jedna Rosja), poprosił o azyl, otrzymał ukraińskie obywatelstwo i miał być kluczowym świadkiem w sprawie byłego prezydenta Wiktora Janukowycza oraz zaboru Krymu przez Rosję.
Ukraińskie media twierdzą, że 45-letni Woronienkow obawiał się o swe życie (twierdził, że dostaje groźby od rosyjskich specsłużb) i był ostrożny, m.in. niemal nie używał komórki. Niewiele to dało: został zastrzelony w biały dzień na kijowskiej ulicy, gdy wraz z ochroniarzem wychodził z hotelu, gdzie mieszkał. Zamachowiec oddał kilka strzałów, zabijając go na miejscu. Ranił też jego ochroniarza. Ten zdołał odpowiedzieć ogniem i ranić napastnika, który wkrótce potem zmarł w szpitalu.
Władze ukraińskie zidentyfikowały zabójcę: okazał się nim 28-letni obywatel Ukrainy Paweł Parszow. Pochodzący z Symferopola na Krymie, służył on przez ponad rok w różnych ukraińskich jednostkach: najpierw miał zgłosić się do batalionu „Karpacka Sicz”, potem do pułku „Azow”, aż trafił do słynnego batalionu „Donbas” (choć podobno nie uczestniczył w walkach). Koledzy z oddziału twierdzą, że miał poglądy skrajnie prawicowe, że był „faszystą”. Odszedł ze służby; czym zajmował się potem, nie wiadomo. Władze ukraińskie twierdzą dziś, że był on rosyjskim agentem już w chwili, gdy zgłosił się do wojska.
Wraz ze śmiercią Woronienkowa Ukraińcy stracili istotnego świadka: ten były polityk rosyjskiej Partii Komunistycznej miał posiadać bogatą wiedzę na temat zakulisowych działań Rosji wobec Ukrainy – zarówno podczas protestów na Majdanie, jak też w okresie aneksji Krymu i wojny w Donbasie. Miał być świadkiem w procesie, który ukraińska prokuratura chce wytoczyć byłemu prezydentowi Janukowyczowi, oskarżonemu o zdradę (m.in. po ucieczce do Rosji w lutym 2014 r. Janukowycz napisał list do Putina, prosząc o wprowadzenie na Ukrainę rosyjskich wojsk; dziś twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca).
Kiedyś zwolennik Putina, po ucieczce z kraju Woronienkow krytykował prezydenta Rosji. W jednym z wywiadów porównał obecną Rosję do nazistowskich Niemiec. Władze rosyjskie wszczęły wobec niego śledztwo. Po śmierci Woronienkowa rzecznik Putina zaprzeczył, jakoby Rosja miała coś wspólnego z jego zabójstwem.
Tego samego dnia, w którym zginął Woronienkow, agencja TASS doniosła, że na spotkaniu z awansowanymi oficerami FSB Putin zaapelował do Federalnej Służby Bezpieczeństwa o „wzmożenie działań na wszystkich odcinkach pracy” i podkreślił, że jednym z priorytetów FSB jest „walka z terroryzmem”. ©℗