Nie nasz Kerski

Zgódźmy się: wysyłając list ze zgłoszeniem na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności z poczty niemieckiej Basil Kerski, urodzony w Gdańsku, obecnie zamieszkały w Berlinie redaktor naczelny polsko-niemieckiego czasopisma "Dialog", ujawnił, o co tak naprawdę mu chodzi i czyją rację stanu prezentuje.

15.03.2011

Czyta się kilka minut

Pomorskie Prawo i Sprawiedliwość słusznie próbuje utrącić tę kandydaturę: gdyby Kerski był prawdziwym Polakiem, na pewno nie korzystałby z placówki w obcej nam ideowo stolicy, tylko pojechał do Słubic albo Kostrzynia, stanął w tradycyjnym ogonku, kupił polski znaczek, a następnie wrzucił list do rdzennie polskiej skrzynki. Ponieważ tego nie zrobił, pokazał, że Kodeks Postępowania Administracyjnego - lektura dla prawdziwego Polaka równie zasadnicza jak elementarz Falskiego - jest mu z gruntu obcy.

Rację ma również zasłużony opozycjonista Bogdan Lis, który wskazuje, że konkurs był ustawiony, ponieważ wśród wymagań wobec nowego dyrektora wymieniono takie fanaberie, jak wykształcenie wyższe i znajomość co najmniej jednego języka obcego. Przecież to jasne, że tak wygórowane warunki zostały określone po to, by wykosić Bogdana Lisa.

No i w końcu argument ostatni: Basil Kerski, chociaż gdańszczanin, sercem związany z Polską i krytyczny wobec niemieckiej polityki historycznej, ma obywatelstwo niemieckie. A to oznacza, że nie ma prawa kierować instytucją, która powinna budować w Europie wiedzę o Solidarności. Nie jest ważne, że Kerski od wielu lat śledzi zainteresowanie Niemców powojenną historią Polski, że w Niemczech uchodzi za rzecznika polskich interesów, że na własne oczy przyglądał się nie tylko demontażowi muru berlińskiego, ale też budowaniu wokół jego pozostałości spójnej i przyciągającej wzrok całego świata opowieści historycznej. Po stokroć rację mają działacze pomorskiego PiS-u: nie może specjalistą od polskości być człowiek, któremu wydaje się, że zgłoszenie konkursowe można wysłać z dowolnie wybranej skrzynki pocztowej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, reportażysta, pisarz, ekolog. Przez wiele lat w „Tygodniku Powszechnym”, obecnie redaktor naczelny krakowskiego oddziału „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Kapuścińskiego 2015. Za reportaż „Przez dotyk” otrzymał nagrodę w konkursie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2011