Należeć do wielu historii

Fakt, że Jean Marie Gustave Le Clézio stał się laureatem tegorocznej literackiej nagrody Nobla, jest dla mnie zaskoczeniem.

14.10.2008

Czyta się kilka minut

Przede wszystkim, nie ukrywam - pro domo mea, pro domo nostra, dla frankofilów, frankofonów i romanistów - z radosnym zaskoczeniem, że Akademia dostrzegła literaturę francuską i nagrodziła po 23 latach francuskiego pisarza. Pomijając Chińczyka Gao Xingjiana, naturalizowanego we Francji, nagrodzonego w 2000 roku, ostatnim nagrodzonym tą prestiżową nagrodą francuskim autorem był w 1985 roku Claude Simon. Co ciekawe, tego ostatniego łączą z Le Clézio nowopowieściowe początki, czyli, w największym skrócie, właściwe latom 60. ubiegłego wieku przedkładanie formy nad powieściową wiarygodność. W słowie wstępnym do jednej ze swych wcześniejszych powieści Le Clézio stwierdził: "Wiersze, opowiadania, czemu ma to służyć. Pozostaje już tylko pisanie". Dodam, że to w takim właśnie założeniu można upatrywać źródła tego, co uznaje się za stały element pisarstwa Le Clézia - wielość środków w służbie poetyzacji prozy artystycznej.

O zaskoczeniu mogę mówić także dlatego, że hipotetycznie pytany w przeddzień przyznania nagrody o Francuza - literackiego noblistę, nie wymieniłbym raczej Le Clézia. Nie znaczy to wcale, że jego twórczość pozbawiona jest literackich walorów i nie znajduje wiernych czytelników. Na moim seminarium powstała praca magisterska oraz licencjacka poświęcone temu autorowi. Kilka lat temu czytelnicy literackiego czasopisma "Lire" uznali Le Clézia za najwybitniejszego żyjącego pisarza francuskiego. Piszący o nim krytycy i dziennikarze podnoszą znaczenie, jakie ma w tym dziele podróż. To prawda. Jednak oprócz wszystkich wymienianych i zestawianych z Le Cléziem pisarzy podróżników jest jeden, który wydaje mi się najistotniejszy. To Henri Michaux, z którym łączy tegorocznego laureata literackiego Nobla (swoją drogą autora pięknego eseju o Michaux) pojmowanie podróży jako duchowej przygody, jako poszukiwania istoty rzeczy. Nie jako pretekstu do pięknych opisów egzotycznych miejsc, lecz jako szansy na uchwycenie istoty tego, co się ogląda, na uwewnętrznienie tego, co zewnętrzne. Podróż jest metaforą życia i pisania. Bowiem - jak sam napisał - i w jednym, i w drugim chodzi o to, żeby "być jednocześnie tu i tam, należeć do wielu historii"

WACŁAW RAPAK jest romanistą, wykładowcą w Instytucie Filologii Romańskiej UJ. Zajmuje się nowoczesną i współczesną literaturą francuską.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2008