Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ciekawe, czy równie bezwzględny był dla siebie Krystian Zimerman, którego interpretacja I koncertu fortepianowego z 1984 r. została na prośbę artysty wycofana ze sprzedaży. Teraz pojawiła się jej odmłodzona wersja - po gruntownym przeglądzie i kapitalnym remoncie, z nowymi partnerami (Simon Rattle i Berlińczycy) i nowym instrumentem (specjalnie przygotowany fortepian). Zimerman mierzy się z samym sobą, posiłkując się długotrwałym i wnikliwym procesem badawczym nad rękopisami oraz osiemdziesięcioma różnymi interpretacjami. W efekcie otrzymujemy Brahmsa stylowego, ale z historycznym bagażem. Z odniesieniami do Beethovena, Mozarta, z continuum w miejsce rebelii i odcinania się od korzeni. A jednak to ciągle Brahms - mocny, stanowczy, męski. Rzec można - interpretacja doskonała.
Fortepian pod palcami pianisty brzmi masywnie - ciężko, ale dźwięcznie. Czasem wydaje z siebie złowieszcze pomruki przechodzące w głęboki, gardłowy dźwięk. Innym razem kieruje wyobraźnię ku szpiczastym, zasłoniętym chmurami potężnym wieżom, które wabią ascetycznym pięknem. Zimerman fenomenalnie różnicuje barwy w obrębie jednej estetyki. W tanecznym fragmencie Maestoso zwiewne, perliste kaskady dźwięków rozwijają się do niemal kwiecistej kulminacji. Jest w tej interpretacji gotycki monumentalizm, barokowa obfitość. Jest magia i prostota Mozarta, ale też wyrafinowanie Haydna. Całość spaja logiczna konstrukcja, oparta na wyważonych proporcjach brzmieniowych i całkowicie podporządkowana napięciu.
Adagio gwałtownie zmienia nastrój. Nie ma tu powierzchownych muśnięć klawiatury, nawet w najcichszym pianissimo dźwięk jest dobitny - ciepły, szlachetny i odrobinę matowy. A jednak wszystko dzieje się w głębokim poczuciu odrealnienia. Dopiero kulminacja przynosi trzeźwe, stanowcze akordy. Każdy z nich jest jak postawienie na swoim - fortepian wygrywa batalię z orkiestrą, ziemia się trzęsie.
Zimerman znany jest z obsesyjnej potrzeby kontroli i dążenia do perfekcji. Chciałby zamieniać w złoto wszystko, czego się dotknie. "A chociaż wśród posągów nie ma doskonalszego nad posąg Fidiasza, a wśród obrazów nad te, które wymieniłem, to jednak myśleć możemy o doskonalszym" - pisał Cyceron. Kto wie, co będzie za następne 20 lat...