Granice pamięci

W miarę upływu czasu coraz trudniej jest mi rozstrzygnąć, czy należy opowiadać o tym, co się stało, kolejnym pokoleniom, których t a m nie było. Może lepiej, na ile to możliwe, zacisnąć usta.

27.02.2006

Czyta się kilka minut

Czy mamy moralne prawo, by zrzucać taki ciężar na ramiona tych, którzy przyjdą po nas? Czy wspomnienie o koszmarze zbliży do nas drugie i trzecie pokolenie? Czy skłoni młodszych od nas do empatii dla naszych cierpień, czy też wywoła w nich wstręt i odrazę? Czy dzielenie się męką i bólem z pokolenia na pokolenie przynosi ulgę, czy jedynie pogłębia cierpienie? Czy smutek oczyszcza, oświetla? A może przyzwyczaja do zła i, co gorsza, budzi pragnienie zemsty? Zemsty na kim? Na oprawcach? Złoczyńcach? Jeszcze trochę i nikogo spośród nich nie będzie wśród żyjących. Pragnienie zemsty na całym narodzie, na kolejnych pokoleniach potomków morderców?

Budujemy muzea, miejsca pamięci, pomniki. Zapisujemy historię, zbieramy i badamy dokumenty, ocalamy od zapomnienia imiona i nazwiska ofiar, powiększamy grono Sprawiedliwych, składamy hojne dary instytucjom pamięci w Izraelu i na całym świecie. Czy "nadmiar" objawów pamięci nie doprowadzi do spadku jej wartości? Kto ustala charakter pamięci? Czy jej "mobilizacją" nie zajmujemy się dla bieżących celów politycznych? Czy nie pojawiają się biznes i biznesmeni od pamięci?

Z drugiej strony, czy ucieczka od pamięci nie pomaga oprawcom uciec od oskarżenia? Czy w ogóle kwestia "przedawnienia" jest kwestią moralną? Czy "przedawnienie" nie pomaga zaprzeczać Zagładzie? Czy w ogóle istnieje termin wygaśnięcia pamięci? Czy zagrabione majątki żydowskie należą się całemu narodowi żydowskiemu? Ocalałym? Właścicielom? Ich spadkobiercom? Czy państwo Żydów - Izrael - musi walczyć na całym świecie o przywrócenie majątków albo o rekompensaty?

Jakie są granice uniwersalizacji Zagłady? Czy porównywanie do niej każdego mordu nie uderza w znaczenie mordu popełnionego przez nazistów na narodzie żydowskim? Czy nie umniejsza ciężaru podstępu, jakim był plan systematycznego wymordowania całego narodu, uduszenia go w komorach gazowych, palenia zwłok, drobienia kości i rozrzucania popiołów nad polami i rzekami? Wszystko to odbywało się przy poparciu miejscowych kolaborantów, systematycznie, przez sześć długich lat.

Czy decyzja ONZ o ustanowieniu Dnia Pamięci o Zagładzie, obchodzonego co roku 27 stycznia (w rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau), nie rozpuszcza naszych łez w ich ogólnoludzkim oceanie?

Czy z dwóch haseł: "Nigdy więcej wojny" i "Nigdy więcej Auschwitz" - drugie ma pierwszeństwo? Jeżeli tak, to czy wspólnota międzynarodowa powinna za każdym razem interweniować siłą wszędzie tam, gdzie dokonywane są morderstwa narodów, często przez wybranych "prawnie" przywódców? A jeżeli to drugie hasło rzeczywiście ma pierwszeństwo, czy USA i Wielka Brytania pełnią w świecie rolę stróżów wolności?

Te pytania dręczą mnie bez przerwy. Poddaję je pod osąd społeczeństwa.

Szewach Weiss (ur. 1935 w Borysławiu) przeżył Holokaust ukrywany przez polską rodzinę. W 1947 r. wyjechał do Izraela, gdzie początkowo był żołnierzem, traktorzystą, sportowcem i dziennikarzem. Profesor nauk politycznych, działacz Partii Pracy, poseł do Knesetu (w latach 1992-96 jego przewodniczący), ambasador Izraela w Polsce (2000-03), obecnie przewodniczący Rady Instytutu Pamięci Yad Vashem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2006