Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Matematycy nie od dziś pomagają sobie w pracy komputerami. Zwykle służą im jako zaawansowane, wielofunkcyjne kalkulatory, które liczą, wizualizują, a nawet sprawdzają poprawność dowodów. Od lat rozwijane są także algorytmy sztucznej inteligencji (AI), które same potrafią znaleźć dowody podsuwanych im hipotez matematycznych.
Jak jednak donosi grudniowe „Nature”, najnowsza AI autorstwa firmy DeepMind poszła o krok dalej. Gdy „nakarmiono” ją danymi z dwóch dziedzin matematyki, AI samodzielnie wysunęła dwie nowe, głębokie hipotezy, które następnie udowodniono (już „po ludzku”). Pierwsza z nich dotyczyła geometrii skomplikowanych, supłowatych kształtów badanych przez tzw. teorię węzłów. Zapoznawszy się z danymi na temat milionów różnych węzłów, algorytm dostrzegł w nich nieznaną wcześniej zależność. Z kolei druga hipoteza dotyczyła tzw. teorii reprezentacji, zajmującej się formalnym opisem symetrii. W tym przypadku AI znalazła sposób na rozbicie pewnej beznadziejnie trudnej procedury obliczeniowej na szereg prostszych kroków, usuwając tym samym przeszkodę gnębiącą badaczy od dekad.
Być może era cyfrowych Gaussów i Banachów jest bliżej, niż nam się wydaje. ©