Dotyk matki

Samicom makaków dzieci zastąpiono pluszakami. Okazało się, że w tworzeniu się więzi rodzicielskiej kluczową rolę odgrywa fizyczny kontakt.

26.09.2022

Czyta się kilka minut

Makaki królewskie (Macaca mulatta) / ANUP SHAH / B&EW
Makaki królewskie (Macaca mulatta) / ANUP SHAH / B&EW

Złożone zachowania zwierząt czasem opierają się na zaskakująco prostym mechanizmie. Przykładem jest wdrukowanie. Gdy kaczki, gęsi czy kury wykluwają się z jaj, najczęściej pierwszym obiektem, który widzą, jest ich matka. Nie muszą jeszcze niczego o niej wiedzieć – jeśli po prostu za nią bezwiednie podążają, to mają spore szanse, że nie spotka je nic złego. Austriacki zoolog Konrad Lorenz, który wyjaśnił to zjawisko, zepsuł dzieciństwo dziesiątkom piskląt, gdy zaraz po wykluciu pokazywał im swoją stopę. To jej obraz wdrukował się w umysły młodych gęsi, a sąsiedzi Lorenza mogli podziwiać, jak za kucającym mężczyzną podąża sznureczek pisklaków.

Gdy Lorenz prowadził swoje eksperymenty, większość psychologów wdrukowała sobie do głów teorię behawiorystyczną, wedle której zachowanie każdego stworzenia – od muchy po człowieka – opiera się na uczeniu się na błędach i tresurze. Znajdowało to odzwierciedlenie w podejściu do wychowania dzieci, w którym zapanowała moda na tzw. zimny chów. Zachodnie czasopisma dla matek z pierwszej połowy XX w. zaroiły się takimi poradami jak ta, by jak najrzadziej brać dzieci na ręce – ponieważ nadmiernie przytulane dziecko zbyt wolno będzie nabierać sił. „Przed zbytnio całowanymi dziećmi piętrzy się wiele przeszkód” – przestrzegał też guru behawiorystów, John Watson, chwalący się publicznie, że jego synowie, którym zabraniano nawet posiadania maskotek przytulanek, znakomicie rozwijali się pod kątem sportowym.

Sterylne, bezkontaktowe podejście do wychowania przełożyło się na sterylne praktyki szpitalne – pisze w najnowszym wydaniu „PNAS” Margaret S. Living­stone z Harvard Medical School – w efekcie małym pacjentom ograniczano wszelkie kontakty z rodzicami. Livingstone w swoim tekście dodaje, że m.in. jej ­naukowy mentor David H. ­Hubel ­nabawił się traumy po tak przebytej hospitalizacji.

Nie przeszkodziło mu to w staniu się jednym z bardziej wpływowych XX-wiecznych neurobiologów. W 1981 r. – 8 lat po Konradzie Lorenzie – Hubel dostał Nagrodę Nobla za pionierskie prace na temat przetwarzania przez mózg informacji wzrokowych. Livingstone także wyspecjalizowała się w tym obszarze badań, ale przypadek sprawił, że dokonała właśnie ciekawego odkrycia w dziedzinie kształtowania się relacji rodzicielskiej u zwierząt.

W swoim laboratorium Livingstone hodowała makaki królewskie (rezusy), których kora wzrokowa zorganizowana jest podobnie jak u ludzi. W 2013 r. jedna z małp, Venus, urodziła martwe dziecko. Samica bardzo przeżyła to, że odebrano jej zwłoki niemowlęcia. Żeby ukoić jej ból, Livingstone wręczyła Venus pluszową maskotkę. Podstęp zadziałał. Później za każdym razem, gdy w laboratorium Livingstone odbierano samicom rezusów niemowlęta (by brały udział w badaniach), wręczano im na pocieszenie lalki lub maskotki.

Już od kilku dekad było jasne, że strategia zimnego chowu jest całkowitą pomyłką, a najbardziej dramatyczne konsekwencje jej stosowania obserwowano w sierocińcach, gdzie poddane „matczynej deprywacji” dzieci zapadały na tzw. chorobę sierocą – długotrwałe zaburzenia lękowe i depresję. Na podstawie badań prowadzonych w takich miejscach psychiatra John Bowlby skonstruował teorię przywiązania, zgodnie z którą fizyczny kontakt matki i dziecka był podłożem jego prawidłowego rozwoju.

Teoria Bowlby’ego oparta była na obserwacjach klinicznych – za jej słabość uznawano brak potwierdzenia laboratoryjnego. Była druga połowa XX w. i eksperymenty na dzieciach, na szczęście, nie wchodziły już w grę. Wtedy psycholog Harry Harlow postanowił zbadać przywiązanie u makaków. Pozwalał wybrać małpim noworodkom jedną z dwóch sztucznych opiekunek: pierwszą, z wyglądu przypominającą małpę, wykonano z metalu i wyposażono w butelkę z mlekiem. Niemowlęta mogły się więc do woli najeść. Drugą był po prostu miękki ręcznik, który nie oferował jedzenia ani nie miał twarzy, ale można się było do niego przytulić. Małpy, ku konsternacji behawiorystów, preferowały przytulankę i budowały prawdziwą więź z ręcznikami. Gdy im je zabierano, wpadały w panikę.

Badania Harlowa sugerowały, że makaki, niczym gęsi z eksperymentów Lorenza, wdrukowują sobie obraz matki na podstawie niewielu bodźców, w których główną rolę odgrywa dotyk. Livingstone przypomniała sobie o tych wynikach, gdy rozegrał się dramat Venus – i postanowiła sprawdzić, jak relacja rodzicielska kształtuje się od strony matek.

Kolejne samice z jej laboratorium, którym własne dzieci zastąpiono pluszowymi maskotkami – myszkami pozbawionymi twarzy – budowały z nimi więzi. Większość matek wolała miękkie maskotki od twardych lalek. A jedna preferowała opiekę nad maskotką nawet po tym, jak próbowano wręczyć jej własnego noworodka. Wszystko to zaszło w ciągu pierwszej doby po urodzeniu – najwidoczniej matka zdążyła się już przywiązać do maskotki, a jej miękki dotyk przeważył nad innymi bodźcami – wyglądem prawdziwego niemowlęcia czy jego kwileniem.

Według Livingstone odkrycie może mieć znaczenie terapeutyczne – przynajmniej dla trzymanych w laboratoriach małp, ale może także dla ludzi, którzy stracili dzieci. Sugerują też, że możemy błędnie oceniać małpie matki, które nie potrafią rozstać się z ciałem zmarłego potomka, jako przeżywające żałobę. Być może kojący miękki dotyk jest wszystkim, czego poszukują. A natura oszczędziła im największego możliwego bólu. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i kognitywista z Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych oraz redaktor działu Nauka „Tygodnika”, zainteresowany dwiema najbardziej niezwykłymi cechami ludzkiej natury: językiem i moralnością (również ich neuronalnym podłożem i ewolucją). Lubi się… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 40/2022