Czym się różni miłość do Boga od miłości do żony?

Po pierwsze, jeśli "do żony", to i "do męża" - żeby nie było patriarchalnie. Odpowiedź, która natychmiast się nasuwa, brzmi: tym, że do Boga nie da się przytulić, a do męża/żony - tak.

01.07.2008

Czyta się kilka minut

Zróżnicowane rozumienie miłości do człowieka i do Boga wynika z prostego faktu cielesności tego pierwszego i niematerialności tego Drugiego.

Szczegółowo problemem obu form miłości i ich wspólnej zależności zajął się Benedykt XVI w encyklice "Deus Caritas est". W papieskim ujęciu interesujące jest stwierdzenie, że "miłość między mężczyzną i kobietą, w której ciało i dusza uczestniczą w sposób nierozerwalny i w której przed istotą ludzką otwiera się obietnica szczęścia, (...) wyłania się jako wzór miłości w całym tego słowa znaczeniu, w porównaniu z którym na pierwszy rzut oka każdy inny rodzaj miłości blednieje". Każdy inny rodzaj - pisze Papież. Więc także ten, który nazywamy miłością do Boga.

Interesujące jest także to, że Benedykt XVI podejmuje próbę rehabilitacji i przywrócenia właściwej roli erosowi, który zasadniczo w chrześcijańskim myśleniu bywał odrzucany, potępiany, a w najlepszym razie - marginalizowany. "Wiara chrześcijańska - czytamy - zawsze uznawała człowieka jako byt jedyny a zarazem podwójny, w którym duch i materia przenikają się wzajemnie, doświadczając w ten sposób nowej szlachetności. Owszem, eros pragnie unieść nas »w ekstazie« w kierunku Boskości, prowadząc nas poza nas samych, lecz właśnie dlatego wymaga ascezy, wyrzeczeń, oczyszczeń i uzdrowień". Dość wspomnieć ekstazy mistyczne świętych kobiet, które nie wahały się mówić o Bogu nie tylko jak o Oblubieńcu, ale także - jakkolwiek brzmi to zrazu szokująco - Kochanku, do którego chciałoby się przecież przytulić.

Nie ulega jednak wątpliwości, że choć Bóg przyjął ciało i pozwolił się zobaczyć, to miłość do Niego pozostanie w swej naturze zawsze miłością duchową. Nie znaczy to jednak, że ma być jedynie uczuciową deklaracją. Benedykt XVI bardzo mocno podkreśla "nierozerwalny związek między miłością Boga i miłością bliźniego. Jedna wymaga drugiej w sposób tak ścisły, że stwierdzenie o miłości Boga staje się kłamstwem, jeżeli człowiek zamyka się na bliźniego czy wręcz go nienawidzi".

Miłość bliźniego jest drogą do spotkania również Boga, a zamykanie oczu na bliźniego czyni człowieka ślepym również na Boga. Nie da się miłować Boga, którego się nie widzi, bez kochania człowieka, którego się widzi. Miłość dostrzegalnego człowieka może być bardzo różna. Może to być miłość z dominacją erosa (miłość małżeńska), filii (miłość przyjaźni) czy agape (miłość bliźniego). Każda z nich jest drogą do umiłowania Boga.

We wszelkiej miłości: do żony, męża, dziecka, rodzica, Boga czy przyjaciela - taka sama jest jednak ich istota. "Idem velle atque idem nolle - chcieć tego samego i wspólnie to samo odrzucać, to właśnie starożytni uznali za prawdziwą treść miłości: stać się podobnym jedno do drugiego, co prowadzi do wspólnoty pragnień i myśli" - pisze Papież.

Ta zasada dotyczy każdej miłości bez wyjątku. Kochać kogoś to coraz bardziej współmyśleć i współpragnąć, chcieć tego samego, patrzeć w tym samym kierunku, czy to będzie Bóg, czy żona (mąż).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolog i publicysta, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, znawca kultury popularnej. Doktor habilitowany teologii, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. Autor m.in. książek „Copyright na Jezusa. Język, znak, rytuał między wiarą a niewiarą” oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2008