Człowiek Boga

Od przeszło 20 lat w Manoubie na przedmieściach Tunisu salezjanie prowadzą szkołę podstawową, do której uczęszcza kilkaset muzułmańskich dzieci.

22.02.2011

Czyta się kilka minut

31 stycznia na progu zakonnego domu znajdują anonimowy list, którego autorzy grożą im śmiercią. W stolicy jest niespokojnie, mimo że prezydent uciekł za granicę, a kontrolę nad miastem przejęło wojsko. Co jakiś czas dochodzi do napadów organizowanych przez grupy ekstremistów lub zwykłych rabusiów, wśród których nie brak policjantów wiernych obalonemu prezydentowi. Zagraniczni turyści w pośpiechu pakują walizki. Zakonnicy wiedzą, że grozi im niebezpieczeństwo. Ale przecież nie zamkną szkoły i nie wyjadą z dnia na dzień.

Szkolnym ekonomem jest ksiądz Marek, 33-letni salezjanin. Przyjechał do Tunezji w 2007 r., dwa lata po święceniach. "Jestem dumny, że tu jestem", pisze na internetowych stronach zakonu. "Mimo bólu, który dotyka tę ziemię, jestem zachwycony, bo jestem w centrum tworzącej się historii narodu". Często wychodzi na dach szkoły, żeby przyglądać się,

co dzieje się w mieście, nasłuchiwać odgłosów walki lub, przeciwnie, cieszyć się wraz z mieszkańcami z kolejnej spokojnej doby. "Turysta, nerwowo oczekujący na wylot z tego kraju, nie widzi tego, co ja, wędrujący o północy po dachu naszej szkoły. Moja obecność tu to przywilej darmo dany, z którego korzystam. Jestem powołany do bycia z tymi ludźmi, w tym właśnie momencie. A co widzę? Wojsko mija po raz kolejny naszą szkołę, czołgi ustawione są na dwóch rogach ulicy. Czy czuję strach? Nie! Do tej pory wiedziałem jedynie z książek, co to znaczy walczyć o wolność. Teraz mam okazję przeżyć to na własnej skórze".

Jakiś czas potem w pobliżu słychać strzały. Wojskowym udaje się osaczyć kilku policjantów-rabusiów. W domu zakonnym dzwoni telefon. Ksiądz Marek podnosi słuchawkę. "Co tam u was? Jakby wam czegoś brakowało, dajcie znać, przyjdźcie jeść do nas", słyszy w słuchawce głos sąsiada. "Ja, chrześcijanin, zapraszany przez rodziny muzułmańskie. Troszczą się o mnie jak o swego. To honor dla mnie, że jestem w Tunezji i znam takich ludzi", pisze.

Księdza Marka znałem tylko z tych tekstów. Pisał w nich bardzo prosto o tym, co widzi, co przeżywa. "Oglądałem program, a w nim znanego pisarza algierskiego próbującego scharakteryzować przemiany, które dokonują się w świecie arabskim. Egipcjan opisał jako wielki naród, który jednak jest trochę brutalny, skory do przemocy. Gdy zaczął mówić o Tunezyjczykach, wpadł w lekką egzaltację. Opowiadał: »Tunezyjczycy to naród młody, inteligentny, nieskłonny do przemocy, dobry, w którym nie ma nienawiści, pójścia w zaparte do końca«. Po wysłuchaniu jego wypowiedzi pociekły mi łzy. Jestem jakoś dziwnie sentymentalny, kiedy słucham o tym społeczeństwie, w którym żyję".

17 lutego współbracia znajdują ciało zamordowanego księdza Marka w szkolnym garażu.

Tydzień temu w maleńkim kinie oglądaliśmy z żoną "Ludzi Boga". Historia księdza Marka jest jak dalszy ciąg tamtej. Młody zakonnik zakochany w kraju, w którym jego placówka jest niczym chrześcijańska wysepka na muzułmańskim morzu. O spotkanych tam ludziach pisał wyłącznie dobrze. Podziwiał ich skłonność do wybaczania i zapominania krzywd, szacunek, jakim darzą rodziców, wdzięczność, jaką okazują obcym. I religijną gorliwość. Co dzień o szóstej budziło go ze snu wezwanie do modlitwy. "O tej porze zaczynają działać domy modlitwy, meczety ze swoimi muezinami, przykładnie dając znać całej okolicy, że jeśliś otworzył oko, wierzący człowieku, to trudno, byś pierwszej swojej myśli nie skierował do Stwórcy. A jeśliś, człowieku wierzący, jeszcze oka nie otworzył, to my ci pomożemy! Trudno, żebyś spał tak długo, skoro Pan Bóg budzi do życia nowy piękny dzień".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2011