Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Najkrótsza recenzja powinna brzmieć: "tego się słucha!". Zawartość płyty została doskonale skomponowana i przypomina wzorzec klasycznego koncertu włoskiego - szybko, wolno, szybko. Początkowe "Concerto in G Dur Wq 169", zwiastujące styl galant, urzeka lekkością muzycznej opowieści. Powracające echa poszczególnych fraz tworzą w Allegro di molto aurę wspomnienia, w tęsknym Largo liryczny flet rozmawia z klawesynem, wiolonczelami i skrzypcami, zaś w gwałtownym Presto wygrywa z nimi batalię o klimat tej części, nasycając go optymizmem. Środkowe "Concerto in B Dur Wq 167" rozpoczyna się mozartowskim z ducha, eleganckim i nieco dostojnym Allegretto, któremu dźwięk fletu nadaje swoistą lekkość. Następujące po nim Adagio brzmi żałobnie, mocne akordy smyczków dodają powagi, którą rozrzedzają improwizacje Kossenki. Allegro assai zmywa żałobę, choć ocala powagę, smyczki tną powietrze jak u Vivaldiego. Gwałtowne skoki natężenia dźwięku wnoszą dramatyzm,
a puenta utworu zaskakuje kontrapunktowym dialogiem fletu i instrumentów smyczkowych. Właśnie ten środkowy koncert stanowi punkt ciężkości płyty, przesuwając go w stronę opowieści pełnej dramatyzmu raczej niż beztroski. W ostatnim "Concerto in D moll Wq 22" orkiestra jest w swoim żywiole. Kompozycja, której również patronuje duch Vivaldiego, ujawnia pokłady energii, w miarę jak docierają do nas kolejne warstwy dźwięków, zwłaszcza instrumentów smyczkowych (w Allegro). Po nieco sentymentalnej arii fletu (Un poco andante) wstępujemy - po raz pierwszy i ostatni na tej płycie - w krainę "radości muzyki". Allegro di molto z tego koncertu to popisowy, "firmowy" kawałek Arte dei Suonatori. Muzycy grają go potężnie, ostro i z fantazją. Finał jest naprawdę porywający.
Myliłby się jednak ten, kto by oczekiwał od Arte dei Suonatori konsekwentnego rozwijania stylistyki, określonej kiedyś jako "baroque rock". Mało na tej płycie szarżowania, szarpania strun, uderzania w pudło rezonansowe, choć nie brak dynamiki, ostrej jazdy smyczków po strunach czy nieoczekiwanych zmian tempa i natężenia dźwięku. Wirtuozeria muzyków, dobra jakość nagrania, a nade wszystko styl gry Kossenki nadają muzyce walor elegancji.