Atomowa legitymacja Putina. Przy władzy trzymają go wyborcze fałszerstwa, wojna i bomby jądrowe

9 maja to najważniejsze święto w Rosji Putina. Tylko że hasło „Nigdy więcej wojny” coraz częściej zastępuje chełpliwe zawołanie „Możemy powtórzyć!”.
w cyklu Rosyjska Ruletka

09.05.2024

Czyta się kilka minut

Defilada Zwycięstwa w rocznicę zakończenia II wojny światowej. Moskwa, 9 maja 2024 r. // Fot. Sefa Karacan / AFP / East News
Defilada Zwycięstwa w rocznicę zakończenia II wojny światowej. Moskwa, 9 maja 2024 r. // Fot. Sefa Karacan / AFP / East News

Sześćdziesiąt kamer rosyjskiej telewizji pokazywało doroczny pokaz potęgi: Defiladę Zwycięstwa. Mit Pobiedy od lat ma umacniać w Rosjanach poczucie siły. Agresja na Ukrainę i rzucenie rękawicy wrogiemu Zachodowi otworzyło w tej historii nowy rozdział.

9 maja w Moskwie padał śnieg, wiał lodowaty wiatr, a nad miastem wisiały grafitowe chmury. „Robiło się coraz mroczniej. Chmura sunąc ku Jeruszalaim, zalała już połowę nieba, kipiel białych obłoków poprzedzała tamtą, pełną czarnej wody i ognia chmurę. (…) Ciemność okryła Jeruszalaim”. Ten cytat z „Mistrza i Małgorzaty” Michaiła Bułhakowa nasunął mi się, gdy oglądałam transmisję z placu Czerwonego. Imponująca panorama Moskwy miała w widzach wywołać zachwyt, a wywołała raczej trwogę, bo nad patetycznym obrazkiem kłębiły się gigantyczne zasłony czarnych chmur jak zwiastuny nieszczęścia.

Co dziś dzieje się w Rosji? Czy ten kraj da się zrozumieć? Jaka przyszłość go czeka? Co czwartek zapraszamy do autorskiego serwisu Anny Łabuszewskiej, ekspertki ds. rosyjskich.

Uroczystość odbyła się zgodnie ze scenariuszem. Minister obrony Siergiej Szojgu odebrał meldunek dowódcy sił lądowych o gotowości pododdziałów do parady i zachrypniętym głosem złożył raport głównodowodzącemu. Putin w krótkim wystąpieniu zarzucił Zachodowi, że zniekształca przekaz historyczny, buduje kolonialną politykę na kłamstwie, a zachodnie elity przyklaskują rewanżyzmowi, usprawiedliwiają nazizm i wspierają obecnych wyznawców tej ideologii (to eksploatowany przez rosyjską propagandę motyw, że w Kijowie siedzi szajka uzurpatorów-nazistów). Niemniej Moskwa wyciąga rękę – może rozmawiać, tyle że na własnych warunkach: żadne państwo ani żaden sojusz nie mogą występować z pozycji swej wyjątkowości i cokolwiek narzucać. „Nasze siły strategiczne znajdują się zawsze w gotowości bojowej, ale Rosja będzie robić wszystko, aby nie dopuścić do globalnego konfliktu” – ze szczególnym naciskiem powiedział Putin.

Na trybunie honorowej obok Putina zasiadło kilku prezydentów z państw postsowieckich, a także goście z Kuby, Laosu i Gwinei Bissau. Już nie pierwszy rok Putin świętuje Dzień Zwycięstwa wyłącznie w rzednącym gronie popleczników. W 2005 r. miejsca na trybunie zajmowali prezydenci państw koalicji antyhitlerowskiej, w tym prezydent USA. Kto dziś o tym pamięta? Jedynym takim akcentem było niespodziewane zapewnienie Putina, że „Rosja nigdy nie pomniejszała znaczenia drugiego frontu i pomocy aliantów”.

A później zaczęła się defilada

Równe kolumny zziębniętych słuchaczy uczelni wojskowych, pobrzękujących orderami weteranów „specjalnej operacji wojskowej” w Ukrainie oraz radiotelegrafistek w białych kusych spódniczkach przemaszerowały przed trybuną honorową. Zwracało uwagę to, że defilujący szczerzyli zęby w uśmiechu od ucha do ucha. Czy te uśmiechy miały przesłonić prawdziwe oblicze rosyjskiej armii, popełniającej zbrodnie wojenne? Potem przyszła pora na sprzęt – najpierw wjechały legendarne czołgi T-34, a potem nowsze straszaki: S-400, pociski balistyczne Iskander, które zabijają ukraińskich cywilów, i pociski balistyczne dalekiego zasięgu Jars, mogące przenosić głowice nuklearne, którymi Putin potrząsa w licytacji z Zachodem. Nad głowami zgromadzonych na placu przeleciały jeszcze myśliwce. I już. Cała parada trwała niecałą godzinę.

W tym roku – podobnie jak w ubiegłym – odwołano sztandarową akcję Dnia Zwycięstwa „Nieśmiertelny pułk”. To był marsz, którego uczestnicy nieśli portrety przodków walczących w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941-1945. Być może władze obawiają się, że ludzie przyjdą z portretami krewnych, poległych w Ukrainie, zawiąże się jakiś ruch protestu albo komuś przyjdzie do głowy policzyć, jak wielu zginęło za pomysły Putina. W ubiegłych latach rozkręcano „Nieśmiertelne pułki” za granicą, to była okazja do zaprezentowania poparcia dla Putina i jego polityki. W tym roku jest ich zdecydowanie mniej. Władze Berlina, gdzie mieszka liczna rosyjska diaspora, zabroniły 8 i 9 maja obnoszenia się na ulicach z rosyjską symboliką. „Świętujemy dzień zakończenia wojny, w takim dniu niedopuszczalne jest prezentowanie flag państw, które obecnie prowadzą agresywną wojnę” – powiedział burmistrz Kai Wegner.

Piąta kadencja

Dwa dni wcześniej, 7 maja Władimir Putin złożył przysięgę prezydencką, trzymając prawą dłoń na konstytucji (specjalnym egzemplarzu, oprawionym w skórę warana, jak podkreślali usłużni komentatorzy). Symbolicznie otworzył tym samym swoją piątą kadencję, którą zapewnił sobie pogwałceniem konstytucji i rekordowymi fałszerstwami wyborczymi (oficjalny wynik – 87 procent poparcia).

Wojna o istnienie Ukrainy trwa: mimo ofiar i zniszczeń, ukraińska armia i społeczeństwo stawiają opór Rosji. Jakie mają szanse? Co będzie dalej?

Trzy paradne sale Wielkiego Pałacu Kremlowskiego: Aleksandrowska, Andriejewska i Gieorgijewska były wypełnione po brzegi. Gubernatorzy, ministrowie, wysocy urzędnicy Kremla, generalicja, deputowani, przedstawiciele wspólnot wyznaniowych, weterani „specjalnej operacji wojskowej”, aktorzy, sportowcy, dyplomaci (bez ambasadorów USA i większości państw europejskich), prokuratorzy, szefowie najważniejszych państwowych korporacji. Łącznie 2600 osób. Wszyscy stali w oczekiwaniu co najmniej godzinę, tłocząc się wzdłuż grubych sznurów oddzielających ich od czerwonego dywanu, po którym stąpał Putin w drodze na podest. Ich obecność miała wymiar symboliczny: nie tylko Putin składał przysięgę, ale też oni, elita, składali przysięgę wierności władcy.

W przemówieniu Putina nie zabrakło znanych wątków. Było o tradycyjnych wartościach, m.in. o zobowiązaniu władz do ochrony życia obywateli (jak pogodzić to z wysyłaniem na front kolejnych potencjalnych ofiar?), a także do obrony suwerenności rosyjskiego państwa. Zapowiedział też ćwiczenia z użyciem taktycznej broni jądrowej. Znowu bomby atomowe posłużą za pieczątkę w legitymacji władzy uzurpatora.

Niedoszły zamach na Zełenskiego

Na kremlowskiej uroczystości Putin był skupiony i posmutniały. Jego obsługa nie wysiliła się specjalnie – władca nie otrzymał żadnego znaczącego podarunku, którym mógłby się pochwalić czy nacieszyć. Armia rosyjska wprawdzie sukcesywnie posuwa się na odcinku donieckim, ale to za mało, by ogłosić zwycięstwo. Jak sugeruje jadowity krytyk Kremla, dziennikarz Aleksandr Niewzorow, „na inaugurację kremlowski wampir oczekiwał w prezencie głowy Zełenskiego albo Budanowa, ale ich nie dostał”. W przeddzień ukraińskie służby zatrzymały bowiem dwóch pułkowników struktury odpowiadającej za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie. Zarzuca się im udział w realizacji planu rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa: zamachu na prezydenta Zełenskiego.

Gruzja i protesty: marzenie zmienia się w koszmarek. O co walczą ludzie na ulicach Tbilisi? [JAGIELSKI STORY #51]

Integrację z Unią Europejską popiera 90 procent Gruzinów. Jak więc wyjaśnić to, że pół roku przed wyborami rządzące krajem Gruzińskie Marzenie forsuje ustawy żywcem wyjęte z putinowskiej Rosji? I czy tym razem władza dopnie swego?

Swoją rolę w uwierzytelnieniu władzy kremlowskiego uzurpatora odegrał patriarcha Moskwy Cyryl. Na powitanie zwrócił się do Putina „Wasza Wysokość”, a potem w błogosławieństwie zaplątał się w grzecznościach: życzył Putinowi, by mógł „rządzić do końca wieku, jak to mówimy. Ośmielę się powiedzieć, daj Boże, aby koniec wieku oznaczał koniec pańskiego sprawowania władzy”. Słowa te usunięto z oficjalnego tekstu zamieszczonego na stronach internetowych Patriarchatu Moskiewskiego i Kremla. Ale poszły w świat w bezpośredniej transmisji. Co miał na myśli patriarcha? Wsparcie dla Putina w jego wojennych planach? Apokalipsę? Obawę o szybki zgon? Różnie to komentatorzy odczytują. Patriarcha od początku wojny popiera Putina i błogosławi armię, która dokonuje zbrodni. A może zwierzchnika rosyjskiego prawosławia boli głowa, jak bohatera powieści Bułhakowa, procuratora Judei, Poncjusza Piłata, który „w białym płaszczu z podbiciem koloru krwawnika, posuwistym krokiem kawalerzysty, wczesnym rankiem czternastego dnia wiosennego miesiąca nisan wyszedł pod krytą kolumnadę łączącą oba skrzydła pałacu Heroda Wielkiego. Procurator ponad wszystko nienawidził zapachu olejku różanego, a dziś wszystko zapowiadało niedobry dzień, ponieważ woń róż prześladowała procuratora od samego rana”.

A jeśli mowa o pałacu Heroda Wielkiego, to w przeddzień inauguracji ekipa Aleksieja Nawalnego opublikowała film nakręcony w warunkach ścisłej konspiracji w pałacu Putina pod Gelendżykiem. Może i tam pachnie olejkiem różanym i dlatego pałac stoi pusty? 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej