Żywot polityczny

Artur Domosławski rzuca światło nie tylko na los samego Zygmunta Baumana, ale też na mechanizmy, które w ostatnim stuleciu decydowały o tym, kto w Polsce mógł czuć się Polakiem.

05.07.2021

Czyta się kilka minut

Profesor Zygmunt Bauman w Łazienkach Królewskich. Warszawa, 2012 r. / JACEK DOMIŃSKI / REPORTER
Profesor Zygmunt Bauman w Łazienkach Królewskich. Warszawa, 2012 r. / JACEK DOMIŃSKI / REPORTER

Wbrew temu, co pisze się o pracach socjologicznych i eseistycznych Zygmunta Baumana, spora część zawartych w nich rozpoznań nie straciła wcale na aktualności. Lecz jeśli nawet żywotność jego dzieła bywa kwestionowana, to bezdyskusyjna jest obecnie waga jego żywota. To on przyciąga dziś interpretatorki i interpretatorów, to o niego toczą się gwałtowne spory.

Ukazały się ostatnio trzy biografie Baumana autorstwa – w kolejności odpowiadającej datom publikacji – Dariusza Rosiaka, Izabeli Wagner oraz Artura Domosławskiego. Książka Wagner została wydana po angielsku; edycja polska jest przygotowywana. Trzy biografie niedługo po śmierci bohatera (2017). Zdarzenie w Polsce bez precedensu, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że wiele innych znaczących XX-wiecznych postaci nie doczekało się jeszcze nawet jednej pełnowymiarowej opowieści biograficznej.

Te trzy książki to łącznie dwa tysiące stron, które – jestem o tym przekonany – należy przeczytać. Dlaczego? Otóż dlatego, że dyskusja na temat biografii Zygmunta Baumana to spór nie tylko o naszą wspólną przeszłość, lecz również o naszą przyszłość.

Rewizje

Wydarzenia składające się na życiorys Baumana mogłyby posłużyć za kanwę wieloodcinkowego serialu.

Przedwojenne poznańskie podwórko, na którym kilkuletni żydowski chłopak doświadcza antysemickich ataków ze strony rówieśników. Zderzenie z instytucjami nowej Polski, które pielęgnują opresyjne hierarchie i konserwują społeczne patologie. Ucieczka przed nazistami w głąb Rosji, w objęcia jednego z dwóch XX-wiecznych totalitaryzmów, który jemu dawał nadzieję na przetrwanie. Okres formacyjny w zideologizowanym środowisku komsomolskim. Nastoletnia służba w moskiewskiej milicji i decyzja o wstąpieniu do IV Dywizji Wojska Polskiego. Udział w walkach na froncie zachodnim, m.in. w krwawej bitwie kołobrzeskiej, w której Bauman zostaje ranny. Wcielenie do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i kilkuletnia służba w nim. Praca w wywiadzie wojskowym.

Konflikt z ojcem, którego podłożem jest odmienna wizja życia w Polsce. Założenie własnej rodziny, która wraz z nim walczy z wszystkimi przeciwnościami losu (niejednokrotnie źródłem tych problemów są jego decyzje i wybory). Studia w powojennej polskiej akademii. Wybór kariery naukowej. Zderzenie z prawdą o zbrodniach okresu stalinowskiego. Przymusowy wyjazd z Polski w wyniku antysemickiej nagonki rozkręconej w 1968 r. przez komunistyczne władze. Nieudana próba zbudowania wszystkiego od nowa w Izraelu. Przeprowadzka do Wielkiej Brytanii i okres stabilizacji, którego pierwszą część poświęca Bauman na zarządzanie katedrą socjologii Uniwersytetu w Leeds, a drugą na napisanie kilku­dziesięciu książek, w tym dzieł uznanych za jego najważniejsze. Światowa sława.

Wizyty w Polsce po 1989 r., podczas których najpierw jest hołubiony przez rodzime środowisko intelektualne, potem na różne sposoby wykorzystywany, wreszcie – odrzucany. Jedną z najważniejszych przyczyn tego ostatniego gestu są ataki ze strony prawicowej prasy, na łamach której ukazują się oskarżycielskie artykuły antykomunistycznych dziennikarzy, bez dowodów przypisujących socjologowi zbrodnie przeciwko polskiemu powojennemu podziemiu niepodległościowemu.

Z opowieści Rosiaka, Wagner i Domosławskiego wyłania się obraz człowieka, który podźwignął się z upadku i wyszedł z opresji. Cena, którą musiał jednak przy tym zapłacić, jest bardzo wysoka. Rany, które Bauman w sobie nosił, były głębokie. Fakt, że zdołał przezwyciężyć tak wiele przeszkód, że nie poddał się, że nie wyrzekł się wrażliwości na krzywdę innych, że nie zarzucił swej aktywności w przestrzeni publicznej, nie ma w sobie nic oczywistego. To jest część dziedzictwa, które po sobie pozostawił.

Wielokrotnie przedstawiano u nas Baumana jako winowajcę, oskarżano o nadużycia oraz zbrodnie. Przez długi czas w przestrzeni publicznej dostępne były wyłącznie ułomki wiedzy na temat jego przeszłości, lecz kategoryczne sądy wypowiadali ludzie z różnych stron politycznej sceny. Instytucje, wcześniej życzliwie przyjmujące i publikujące Baumana, zmieniały front, często po prostu po to, by pozbyć się wizerunkowego kłopotu. Macierzysty Uniwersytet Warszawski odmówił mu odnowienia doktoratu w 2006 r.

Rosiak, Wagner i Domosławski swoimi szczegółowymi badaniami źródeł i analizami zachowanych dokumentów nie zdejmują z Baumana indywidualnej odpowiedzialności, ale rozwiewają większość wątpliwości stanowiących podstawę mitu oprawcy.

Dariusz Rosiak, Bauman, Mando, Kraków 2018

Klucze do życia

W każdej z książek inny jest klucz do zrozumienia biografii socjologa. Rosiak, którego książka jest najkrótsza i najoszczędniej rekonstruuje konteksty historyczne oraz polityczne, stawia na kategorię zmiany. Ta ostatnia odnosi się zarówno do następstwa perypetii życiowych, jak i do zwrotów myślowych, które pozwalały Baumanowi mówić i pisać o rozmaitych zjawiskach społecznych na różne sposoby. Jeśli kojarzymy go z jednym okresem historycznym (komunizmem) i z jedną metaforą (pojęciem płynności, w którym widział główną cechę nowoczesności), to tylko dlatego, że nie znamy całej – złożonej i wielokształtnej – reszty.

Wagner koncentruje się na zagadnieniu tożsamości i związanych z nim napięć, które towarzyszyły socjologowi przez całe życie. Autorka sama jest socjolożką badającą na co dzień czynniki determinujące rozwój biografii i karier instytucjonalnych. Według niej życie ­Baumana zostało naznaczone przez konflikt między wewnętrznym poczuciem tożsamości i jej obrazem narzuconym przez innych. Jako Żyd urodzony w Polsce musiał się mierzyć nie tylko z otwartą nienawiścią ze strony niektórych Polaków, ale także omijać rafy instytucjonalne, które polegały na ograniczaniu mu dostępu do różnych ról społecznych z powodu pochodzenia. W najlepszym wypadku mógł je wypełniać jedynie częściowo, w najgorszym zaś nie mógł ich pełnić wcale, co miało przemożny wpływ na jego egzystencję.

Domosławski już samym tytułem swej książki „Wygnaniec” wskazuje najważniejszą kategorię. Bauman w różnych okresach pisał o byciu obcym w obrębie danej społeczności, o losie uchodźców, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów w wyniku klęsk politycznych, ekonomicznych i klimatycznych. Według Domosławskiego teksty te, pozwalające zrozumieć przyczyny i różne aspekty społecznej obcości, mają drugie dno: to nie tylko socjologiczne analizy, ale też autobiograficzne dokumenty. Bauman doświadczył wielokrotnej dyskryminacji i wielokrotnego wygnania. Nakładają się one na siebie, ale nie powinniśmy ich sumować, gdyż struktura każdego była nieco inna. Opisując je z niezwykłą skrupulatnością i wnikliwością, Domosławski rzuca światło nie tylko na los samego Baumana, ale też na mechanizmy, które w ostatnim stuleciu decydowały o tym, kto w Polsce mógł czuć się Polakiem.

Każda z biografii ma pewne mankamenty. Rosiak zbyt zamaszyście bierze niektóre zakręty historii, przez co poszczególne sądy o wydarzeniach i sprawach, nie tylko tych z życia Baumana, jawią się jako niekompletne. Wagner zbyt mocno trzyma się socjologicznych narzędzi analizy i opisu, gubiąc od czasu do czasu jednostkowy rys zdarzeń. Natomiast Domosławski, który wykonał gigantyczną pracę faktograficzną, przedstawia żywot Baumana na tle tak szerokiej panoramy historycznej, że jego bohater zdaje się czasem znikać w odmętach dziejów.

Izabela Wagner, Bauman. A biography, Polity Press 2020

Trudna przeszłość

Było w życiu Baumana wiele wydarzeń, o które się spierano i o które warto spierać się dziś. Dwa wątki są tu najważniejsze.

Pierwszy z nich dotyczy jego wielostronnego zaangażowania w komunizm. Baumana ukształtowały komunistyczne narracje o rzeczywistości społecznej i ekonomicznej, ale jego wybory ideowe, w których był niezwykle konsekwentny, miały źródło również w indywidualnych doświadczeniach i jednostkowej wrażliwości. Komunizm pojawił się w jego życiu wraz z licznymi obietnicami, z których każda sprawiała wrażenie fundamentalnej.

Najważniejsza dotyczyła walki z nazistami i wolnej Polski, o czym nastoletni Bauman dowiedział się z zaprenumerowanych czasopism wydawanych przez działający w Moskwie Związek Patriotów Polskich. Właśnie dlatego zaciągnął się do armii, którą na terytorium Związku Radzieckiego tworzyli polscy komuniści. Kolejna obietnica dotyczyła zniesienia podziałów rasowych w nowym społeczeństwie. Powtórzę: przyszły socjolog czuł się Polakiem i chciał żyć w państwie, w którym jego żydowskie pochodzenie nie jest przyczyną ani uprzedzeń, ani ostracyzmu.

Bauman trafił do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego na skutek wcielenia do niego IV Dywizji Wojska Polskiego. Jego akces do kontrwywiadu wojskowego miał charakter rozszerzenia działań, do których – jak uważał – powołany jest każdy obywatel. Postrzegał swoje zaangażowanie jako czyn patriotyczny. Wiemy, czym zajmowało się KBW i jakie były metody działania agentów informacji wojskowej. Na tej podstawie sformułowano wobec Baumana zarzuty o zbrodnie. Przed publikacją biografii Rosiaka, Wagner i Domosławskiego odpowiedzi na nie były udzielane w trybie publicystycznym i często powielały nieprawdziwe informacje. Że informacje te były nieprawdziwe, wynika z materiału fakto­graficznego przedstawionego krytycznie w trzech książkach. Okazuje się, że nie znaleziono żadnych śladów wskazujących na to, by przyszły socjolog zaszkodził komuś bezpośrednio.

Powie ktoś, że sama przynależność do KBW czy kontrwywiadu, samo zaangażowanie w system, którego celem było budowanie komunistycznego ustroju w powojennej Polsce wystarczą, by wytoczyć przeciwko Baumanowi najcięższe działa i skończyć dyskusję. W ten sposób jednak – pod pretekstem pozbycia się części przeklętej – upraszczamy obraz historycznej rzeczywistości, co z perspektywy bieżących kłótni politycznych może jawić się jako wręcz pożądane, ale na dłuższą metę musi okazać się destrukcyjne, gdyż wypacza rozumienie procesów społeczno-politycznych i pogłębia plemienne podziały.

Czy jesteśmy w stanie połączyć w jedną narrację dwie opowieści – tę o Polsce podziemnej i tę o Polsce komunistycznej? I nie chodzi tutaj o efekt pracy historyczek i historyków, lecz o możliwość większej elastyczności naszego społecznego imaginarium, o możliwość wypracowania bardziej pojemnej formy zbiorowego odnoszenia się do trudnej przeszłości. Losy Baumana mogłyby posłużyć jako punkt wyjścia do pracy nad taką wielo­wątkową, złożoną i niespieszną opowieścią, w której indywidualny los podlega potężnym presjom, a doświadczenie i tożsamość determinują i zawężają pole możliwych wyborów. W tej szarej strefie żołnierze podziemia nie tylko walczą o niepodległą Polskę, ale też mordują niewinnych, a w szeregi komunistów wstępują ludzie, którzy chcą zbudować lepsze państwo, dające wielu szansę na zmianę życia. W takiej historii nigdy nie będzie happy endu.

Artur Domosławski, Wygnaniec, Wielka Litera, Warszawa 2021

Tożsamość

Drugi wątek to kwestia tożsamości. W tomie rozmów przeprowadzonych przez Benedetta Vecchiego Bauman opowiedział o dylemacie, z którym musiał się uporać przed odebraniem doktoratu ­honoris causa Uniwersytetu Karola w Pradze. Zgodnie z obyczajem panującym na tej szacownej akademii podczas ceremonii odgrywa się hymn kraju, z którego pochodzi osoba uhonorowana. W przypadku Baumana krajem pochodzenia była, rzecz jasna, Polska, ale po fali antysemickich ataków z 1968 r. musiał ją opuścić. Wyjechał najpierw do Izraela, gdzie żył i pracował przez kilka lat, by ostatecznie osiąść w Anglii. Nie miał wątpliwości, który z tych krajów był jego ojczyzną, ale bolesne wygnanie, jakiego doświadczył ze strony Polski (na dodatek Polski komunistycznej, którą współtworzył), komplikowało wybór hymnu. Jego pierwsza żona, Janina, znalazła rozwiązanie: zaproponowała, by wskazał hymn Unii Europejskiej.

Dla Baumana owa anegdota stanowiła poręczną ilustrację większości, o ile nie wszystkich problematycznych kwestii związanych z tym, co nazywamy tożsamością. Opowiedział ją na samym początku książkowego wywiadu, ukazując rozmówcy i czytelnikom biograficzne zaplecze swoich rozważań. Wagner ma rację, gdy zwraca uwagę na napięcie między wewnętrznym przekonaniem na temat własnej tożsamości a jej narzucanym obrazem. Przez całe życie żydostwo Baumana okazywało się w Polsce problemem. Kilka razy wydawało mu się, że warunki społeczne i polityczne wreszcie zwolnią go z opresyjnej konieczności tłumaczenia się ze swojego pochodzenia. Ale nawet w okresie wczesnokomunistycznym pojawiały się sygnały świadczące o czymś przeciwnym.

Był ofiarą prześladowań zarówno przed wojną, jak i po niej, w czasach komunistycznych i w wolnej Polsce. Dysponował, rzecz jasna, wieloma intelektualnymi i emocjonalnymi narzędziami, za pomocą których mógł się nie tylko przed tymi atakami przynajmniej częściowo bronić, ale także pracować nad własną tożsamością. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że gdy w jego późnych pracach pojawiają się rozważania o obcości, a także o płynności wszelkich identyfikacji, to analiza zjawisk socjologicznych podszyta jest nadzieją, że czas twardych tożsamości wreszcie się skończył.

Ale nie skończył się, nawet się nie zatrzymał. To, co w późnej nowoczesności zaczęło upłynniać formy życia, okazało się doskonałym narzędziem do promocji silnych tożsamości narodowych. Nie trzeba było nic więcej, by mechanizmom wykluczającym nadać nową dynamikę. Nawet jeśli grupy wykluczające nie potrafią domknąć realnych granic swej tożsamości, nie przeszkadza im to żywić przeświadczenia, że walczą z innością, która zagraża jedności i autonomii ich wspólnoty. I znów losy Baumana, gdybyśmy tylko potrafili je wykorzystać, mogłyby stać się zaczynem innej – złożonej, a przez to mniej opresyjnej – narracji o Polsce.

Był krytyczny wobec wszelkich form nacjonalizmu, odrzucał ideę czystości społecznych organizmów. Zamknięte granice państw i jednolite formy zbiorowej egzystencji postrzegał jako źródło rozmaitych zagrożeń. A przy tym do samego końca krytykował procesy wywłaszczające człowieka z życia, na czele z przechwytywaniem każdej drobiny naszej egzystencji przez kapitalizm.

W myśleniu o tożsamości żydowskiej bliska była mu – jak sądzę – tradycja marańska: obecność Żydów w innych wspólnotach i zasilanie tych wspólnot energią, wiedzą, wyobraźnią, życiodajną innością, która jest cenna dlatego, że przemieszcza punkty odniesienia i zapewnia twórczą pracę przekształceń.

W zmieniających się pod wpływem procesów cywilizacyjnych warunkach życia widział Bauman szansę dla emancypacji. Upatrywał jej w kontynuacji procesu „odkotwiczania” tożsamości, w uwalnianiu jednostki od zobowiązań wobec wszelkich plemiennych form egzystencji, w rozszerzaniu formalnych i praktycznych praw do wyboru własnej identyfikacji. Namawiał do krytyki państwowych i plemiennych mechanizmów, które te prawa próbują ograniczyć. Trudno nie odnieść wrażenia, że przemawiał również w swoim imieniu, że poruszając powyższe kwestie, miał w pamięci wszystkie momenty, w których ktoś decydował za niego o sposobach przynależności i pojemności granic języka, kultury, społeczeństwa czy państwa. Z pewnością miał świadomość, że jego życie jest i pozostanie żywotem politycznym, swego rodzaju wzorem-przykładem.

Te problemy będą nam towarzyszyć w bliższej i dalszej przyszłości, wspomniane zagadnienia nigdy się nie zdezaktualizują. Właśnie dlatego do dzieł Baumana – intelektualnych i życiowych – powinniśmy powracać i wciąż się o nie spierać. Uważam, że dwa tysiące stron to wciąż za mało. Spór o jego żywot nie jest zakończony. Zastanawiałem się, czy jego biografię mógłby napisać tylko ktoś spoza Polski, czy taka opowieść mogłaby powstać dopiero z pozycji całkowicie zewnętrznych. A jeśli tak, to co nam to mówi o naszej historii i społecznej wyobraźni?©℗

ARTUR DOMOSŁAWSKI, DARIUSZ ROSIAK i IZABELA WAGNER będą gościć na tegorocznej edycji Festiwalu Conrada. Dyskusję z ich udziałem, zaplanowaną na 19 października, poprowadzi Michał Paweł Markowski, dyrektor artystyczny Festiwalu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor programów literackich Fundacji Tygodnika Powszechnego.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2021