Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dzięki Liturgii przeżyliśmy w minionych tygodniach przekazanie „Modlitwy Pańskiej” – sam Jezus nie tyle nauczył nas tej modlitwy, co wprowadził nas w sam środek swojej własnej modlitwy do Boga. W taki bowiem sposób przekazuje się modlitwę: nie „ucząc” i odpytując wyuczonego tekstu, lecz po prostu modląc się z uczniem. Rodzice uczą swoje dzieci modlitwy, modląc się z nimi. W taki też sposób modlitwy uczy nas Jezus.
Słowo „Ojcze” jest kluczowym słowem Jego modlitwy: „Wysławiam Cię, Ojcze (...) Tak, Ojcze (...)” (Mt 11); „Ojcze mój, jeśli to możliwe (...)” (Mt 26); „Ojcze, przebacz im (...) Ojcze, w Twoje ręce (...)” (Łk 23); „Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał” (J 11); „Ojcze, nadeszła godzina (...), a teraz Ty, Ojcze, otocz mnie chwałą (...), Ojcze święty, zachowaj ich w Twoim imieniu (...), jak Ty, Ojcze we mnie (...)” (J 17).
Wszyscy czujemy, że przekazując nam „Ojcze nasz”, Jezus nie naucza nas jedynie recytacji jednego z najważniejszych tekstów, ale zaprasza nas do wnętrza swojej relacji z Bogiem; przekazuje nam nie tylko słowa, ale przede wszystkim Ducha, w którym możemy je w całej prawdzie wypowiedzieć (ostatecznie, to tylko Duch woła w nas do Boga: Abba, Ojcze! – zob. Rz 8 i Ga 4).
„Ojciec wasz wie – mówi Jezus, wprowadzając nas w ducha (Ducha) swojej Modlitwy – wie, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie”. Mimo jednak, że „Ojciec wie”, Pan każe nam wypowiadać siedem kolejnych próśb modlitwy „Ojcze nasz”.
Po co? No bo nie po to przecież, by uświadomić Bogu nasze potrzeby. On/Ojciec je zna. Więc?
Najpewniej po to, byśmy samym sobie uświadomili, czego naprawdę w życiu potrzebujemy – byśmy sami rozeznali i wewnętrznie przylgnęli do tych potrzeb, które Pan postrzega jako istotne i podstawowe.
Nie będziemy szczęśliwi, jeśli Imię Boga nie zostanie uświęcone w naszym wnętrzu; jeśli Bóg nie zakróluje w naszym życiu; jeśli nie będziemy Mu posłuszni; jeśli będziemy tkwili w odmowie wybaczenia (i odmowie prośby o wybaczenie). Nie będzie w nas radości i pokoju życia, nawet jeśli zostanie ono po dziurki w nosie wypełnione konsumpcją daleko przekraczającą miarę i poziom „chleba naszego powszedniego”.
Ojciec chce nam to wszystko dać; pytanie jednak, czy my na te dary jesteśmy otwarci? Właśnie dlatego potrzebujemy „Modlitwy Pańskiej”. Byśmy się nie rozmijali z Bogiem w postrzeganiu naszych elementarnych potrzeb.©