Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W stambulskiej dzielnicy Yeşilköy ruszyła budowa syryjskiego kościoła prawosławnego. Odkąd w 1923 r. miejsce Imperium Osmańskiego zajęła świecka republika, chrześcijanie mogli remontować swoje kościoły, ale nie wolno im było budować nowych. Paradoksalnie religijną odwilż przyniosły rządy islamistycznej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, która po kilkunastu latach budowania w kraju meczetów zgodziła się w 2015 r. na kościół. „Wierzę, że dzięki hojności darczyńców budowa szybko się zakończy, a świątynia stanie się kolejnym bogactwem naszego Stambułu” – powiedział podczas wmurowywania kamienia węgielnego prezydent Recep Tayyip Erdoğan. Towarzyszył mu metropolita kościoła syryjskiego Yusuf Çetin, zaś w uroczystości wzięli udział przedstawiciele różnych chrześcijańskich obrządków, m.in. prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej. Katolików reprezentowali wikariusz apostolski Stambułu o. Rubén Tierrablanca Gonzalez i kapucyn – br. Paweł Szymala.
W Stambule mieszka dziś około 18 tys. syryjskich prawosławnych (ich liczba znacznie wzrosła, odkąd w Syrii wybuchła wojna domowa). Jedyny kościół, który mieli do dyspozycji, od dawna był za mały. Świątynia pod wezwaniem Efrema Syryjczyka będzie liczyć ponad 4 tys. metrów kwadratowych. Prócz kościoła będzie się w niej mieścić centrum kultury, siedziba władz kościelnych, a nawet dwukondygnacyjny parking podziemny. ©