Zmarła opiekunka trędowatych

W Bulubie przezwano ją „Dokta” – i szybko uznano za swoją. W końcu nie każdy europejski lekarz decydował się na pracę z trędowatymi w tak trudnych warunkach.

01.12.2014

Czyta się kilka minut

Kiedy przyjechała, zabiegi dało się przeprowadzać tylko na łóżkach polowych. Aby mieć światło, nakazała zdjąć część dachu.

To było dawno, w 1950 r. 39-letnia Wanda Błeńska zaczynała wówczas pracę w Centrum Leczenia Trądu w Bulubie nad Jeziorem Wiktorii. Dziś nosi ono jej imię – gdyż przez 43 lata obecności w Ugandzie tej lekarki z Poznania („ciężko było tylko przez pierwsze 20”, mówiła z uśmiechem) powstał tu nowoczesny ośrodek leczenia trądu. Wychowała pokolenie ugandyjskich lekarzy, stworzyła ogólnokrajową sieć przychodni dla trędowatych, a z ich społecznym wykluczeniem walczyła także w innych krajach Afryki.

Blisko związana z Kościołem, wszystkim, którzy wyjeżdżali na misje, dawała trzy rady: zdobyć wykształcenie, nauczyć się języka – i mieć wiarę. Dr Wanda Błeńska, opiekunka trędowatych, zmarła w Poznaniu w miniony czwartek, 27 listopada, w wieku 103 lat.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2014