ŚWIECCY: kłopotliwi i niezbędni

Na czym polega siła i słabość polskiego laikatu? Czy świeccy odnajdują swoje miejsce w Kościele? I jak rozumieją religijne zaangażowanie?.

22.05.2006

Czyta się kilka minut

- Od czasów Soboru, bo od 1962 r. jestem księdzem, widzę ogromną zmianę w postawie świeckich - mówi abp Marian Gołębiewski. - W komunizmie musieli być ostrożni, płaszcz ochronny Kościoła hierarchicznego był bardzo widoczny.

Gdy metropolita wrocławski wizytuje dzisiaj parafie, stara się, by na spotkaniach z radą parafialną nie było proboszcza. Wtedy, jak mówi, wierni są bardziej otwarci. - Tu, we Wrocławiu, w radach są profesorowie uniwersytetu, sędziowie... To zupełnie nowa jakość - dodaje arcybiskup. Przyznaje jednak, że w środowiskach wiejskich ze świadomością świeckich jest różnie: często ich zaangażowanie nie wykracza poza formę dewocyjną, a tworzenie np. rad ekonomicznych, do czego stanowczo wezwał II Ogólnopolski Synod Plenarny, uchodzi za "wtrącanie się w sprawy proboszcza".

- Owszem, wśród wielu księży pokutuje myślenie, że Kościół - to tylko czy przede wszystkim oni. Ale też wśród wielu świeckich pokutuje pogląd, że Kościół to tylko duchowni - komentuje Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny miesięcznika "Więź" i konsultor Papieskiej Rady ds. Świeckich. - Głównym problemem jest brak eklezjalnego poczucia, że "Kościół to my". Dawno temu były badania, które wykazały, w oparciu o opinię proboszczów, że rady duszpasterskie istnieją w dwóch trzecich polskich parafii. To oczywisty papierowy wynik - mówi.

W Instytucie Statystyki Kościoła Katolickiego danych na temat zaangażowania świeckich nie ma, choć - jak przyznaje kierujący nim ks. prof. Witold Zdaniewicz - bardzo by się przydały. Ks. Zdaniewicz dodaje, że już lepiej od parafii wygląda udział świeckich wśród katechetów: przynajmniej połowa. - Świeccy ciągle obawiają się, że są niedowartościowani, że mają w Kościele mało do powiedzenia - tłumaczy socjolog i przywołuje badania pokazujące, że wiele osób gotowych jest wziąć odpowiedzialność za Kościół. Tyle że - jak mówi Nosowski - poczucie współodpowiedzialności za parafię można ukształtować jedynie dzieląc się tą odpowiedzialnością.

Na drugim biegunie względem świeckich "zbyt podporządkowanych" są świeccy niepodporządkowani zupełnie: gorącym tematem w polskim Kościele jest np. problem statusu Rodziny Radia Maryja. - Dla niektórych grup, tych dynamicznych, a jeszcze niespójnych, życzliwa asystencja księdza przynosi pozytywne skutki, gdyż chodzi o wierność nauce Kościoła - tłumaczy abp Gołębiewski. Jednak Nosowski, pytany o funkcję, jaką powinien pełnić asystent kościelny, ucina stanowczo: - Świeccy katolicy, jako ochrzczeni i bierzmowani wyznawcy Chrystusa, powinni działać przede wszystkim samodzielnie. Skończył się już czas, gdy musieliśmy pytać duchownych, co i jak mamy czynić w każdej sprawie.

Ks. Andrzej Godlewski z Łomży, "Proboszcz roku 2004", mówił podczas wręczenia nagrody, że w polskich parafiach wciąż za dużo jest bierności i że muszą one przejść transformację, choćby przez obejmowanie funkcji przez młodsze pokolenie proboszczów. Przecież wina za kiepski stan życia parafialnego nie leży tylko po stronie mało świadomych swego powołania świeckich, skoro życie duszpasterskie kwitnie często poza parafiami. Np. w urastających do rangi krajowego fenomenu wspólnotach dominikańskich, które zdaniem nieżyczliwych "udają życie parafialne". Faktem jest, że młodzieży w dominikańskich kościołach jest tak dużo, iż duszpasterstwa pękają w szwach. - Tu specyfiką jest różnorodność - mówi Anna Zajchowska, która przez trzy lata szefowała dominikańskiemu duszpasterstwu studenckiemu "Beczka" w Krakowie. - Np. w Oazie jest jeden system formacji, natomiast duszpasterstwo dominikańskie stwarza raczej przestrzeń, w której każdy może znaleźć swoją ścieżkę.

Być może tajemnica duszpasterskiego sukcesu dominikanów tkwi w starannie przygotowywanej liturgii. - Ta dominikańska pozwala włączyć się świeckim - mówi Zajchowska. Tymczasem świecki w liturgii to w powszechnej świadomości głównie ministrant czy wręcz "pan niosący baldachim na procesji", a np. nadzwyczajni szafarze Eucharystii stanowią wciąż egzotykę. Tego, że polska mentalność rzadko dopuszcza w liturgii nieksiędza, zaznał pewien żonaty szafarz, który w rodzinnej wsi usłyszał, że nie może dawać Komunii ten, kto tymi samymi rękami dotyka kobietę... Opór przełamał abp Gołębiewski: - W archidiecezji mamy cały zastęp szafarzy i nie dostaję już listów, w których wierny pisze, że z rąk świeckiego Komunii nie przyjmie - opowiada metropolita.

- Polskie duszpasterstwo jest, owszem, sklerykalizowane. Ale bardziej jeszcze narzekałbym na to, że wielu przekonanych świeckich zaangażowanych jest tylko w działania przykościelne - mówi Nosowski. - Niestety, nasz sposób formacji nie uczy świeckich, że swoje powołanie mogą realizować w rodzinach, miejscu pracy czy w zaangażowaniu społecznym.

Najbardziej optymalne warunki zdobywania formacji religijnej nakierowanej na działalność apostolską w świecie świeccy odnajdują w ruchach i stowarzyszeniach katolickich. Jan Paweł II dostrzegł w dynamicznym rozwoju takich wspólnot świadectwo "wiosny Kościoła". W Polsce aktywnie działa ponad 150 ruchów o zasięgu ponaddiecezjalnym. Jak się szacunkowo oblicza, działa w nich na różnym stopniu zaangażowania ok. dwóch milionów Polaków. Do największych należą Droga Neokatechumenalna (40 tys. członków), Akcja Katolicka (32 tys. członków), opiekujący się niepełnosprawnymi intelektualnie ruch "Wiara i Światło" (ok. 30 tys. członków) i Odnowa w Duchu Świętym (25 tys. członków). Corocznie w rekolekcjach oazowych organizowanych przez ruch "Światło-Życie" uczestniczy 70 tys. świeckich. Ok. pół miliona jest czcicielami Szkaplerza Świętego, kilkadziesiąt tysięcy należy zaś do Grup Modlitewnych Ojca Pio. Paradoksalnie głównym problemem niektórych wspólnot jest za duża "samowystarczalność" i dynamizm apostolski, który niełatwo mieści się w ramach tradycyjnego duszpasterstwa parafialnego.

- Smętnym przykładem aktywności świeckich jest Akcja Katolicka - mówi ks. prof. Witold Zdaniewicz. - Powiela ona działania innych, a błąd tkwi w samej jej strukturze: budowano ją odgórnie. Jak świeccy mają być odpowiedzialni za swoje działania, skoro równocześnie za Akcję odpowiada hierarchia?

Z drugiej strony, całkiem samodzielną inicjatywą świeckich jest np. Chrześcijańskie Forum Pracowników Nauki, które organizuje seminaria, spotkania wierzących naukowców, a także mentorskie wsparcie dla młodszych adeptów nauki. W swoich celach deklaruje na pierwszym miejscu... pracę nad stawaniem się coraz lepszym pracownikiem uczelni. Krzewienie wartości chrześcijańskich - przez dawanie przykładu - dopiero dalej.

Zupełnie nowe pole działalności apostolskiej stworzył w ostatnich latach internet. Szybko też został przez świeckich katolików zagospodarowany. Na portalu www.mateusz.pl można znaleźć linki do kilkuset internetowych stron wspólnot, ruchów, wydawnictw i dzieł prowadzonych przez świeckich. Szybkość uzyskiwania pomocy oraz możliwość kontaktu i wymiany myśli na niespotykaną dotąd skalę trudno przecenić, ale internet bezlitośnie obnaża także nasze słabości. Zdecydowana większość pytań i wypowiedzi na katolickich forach pomocowych i dyskusyjnych świadczy o bezradności w podejmowaniu nawet prostych życiowych decyzji (przykładem pytanie: "Czy szkaplerz karmelitański trzeba nosić pod sankcją grzechu ciężkiego także do sukni wieczorowej?"). Nie najlepsze świadectwo dają także świeccy administratorzy portali: do nielicznych wyjątków należą fora dyskusyjne niecenzurowane.

Badania socjologiczne pokazują wyraźny rozdźwięk między deklarowaną przez Polaków wiarą a życiem zgodnym z wymaganiami Kościoła. Wygląda więc na to, że polski katolik z trudem odnajduje się między skrajnościami: paraliżującym uzależnieniem od autorytetu i bezmyślnym, powielającym społeczne stereotypy pragmatyzmem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, dziennikarz, twórca i prowadzący Podkastu Tygodnika Powszechnego, twórca i wieloletni kierownik serwisu internetowego „Tygodnika” oraz działu „Nauka”. Zajmuje się tematyką społeczną, wpływem technologii… więcej
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2006