Świat patrzy na Chiny

Biznesmeni robiący w Chinach interesy mawiają półżartem, że kiedy rano jadą do pracy i widzą nowy plac budowy, to mogą być pewni, że wieczorem, kiedy będą wracać, na miejscu zobaczą gotowy drapacz chmur. Przesada tkwiąca w tym powiedzeniu nie powinna mylić: boom ekonomiczny i inwestycje - których tempo jest dla nas niewyobrażalne aż do chwili, gdy efektów nie zobaczy się na miejscu na własne oczy - zaskakują przecież nie tylko gości. Skoro nawet my, mieszkańcy uprzemysłowionej Europy, przyznajemy, że rewolucja technologiczna powoduje szok dla naszej psychiki, to jak na zmiany reagować ma przeciętny obywatel Chin, który z czasów młodości może jeszcze pamiętać stary Pekin - miasto parterowych, drewnianych domków, w którym tradycyjne życie rodzinne, niczym na prowincji, toczyło się głównie na podwórzach?

12.08.2008

Czyta się kilka minut

Chiny pełne kontrastów i sprzeczności pokazuje lipcowo-sierpniowy numer "Znaku". Na jego łamach: Krzysztof Gawlikowski kontra reszta świata. Znany sinolog, od czasów rewolucji kulturalnej regularnie podróżujący po Państwie Środka, nikogo nie pozostawia obojętnym wobec swoich obserwacji: "Nie można powiedzieć, że Chiny negują prawa człowieka" - mówi w rozmowie ze "Znakiem" i dodaje za profesorem Tonym Saichem z Harvardu: "Obywatele Chin korzystają obecnie z największych wolności i żyją najdostatniej w całych dziejach swojego kraju". Podług cytowanych przez Gawlikowskiego badań Chińczycy należą dziś do najszczęśliwszych narodów świata, a młode pokolenie wychowuje się na pokojowej wizji Chin wieloetnicznych: wspólnoty narodów (do której, oczywiście, należą również Tybetańczycy).

Na stronach wakacyjnego "Znaku" odbija się echem wielki "spór o Chiny", który od lat dzieli wielu sinologów i obrońców praw człowieka. Tych drugich reprezentuje m.in. Krzysztof Łoziński, który ostrzega przed niedocenianiem militarnej i demograficznej siły Chin oraz pisze o groźbie narodzin nowego, potężnego Imperium Zła. Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka pokazuje "drugie dno" trzęsienia ziemi w Syczuanie. Trudno o większy kontrast: z jednej strony pogrzebane pod ziemią budynki szkół, w których "oszczędzono" na konstrukcji ("dzieci zabiło nie tyle trzęsienie ziemi, ile korupcja"), z drugiej - telewizyjna panorama nowoczesnego, dynamicznego Pekinu, który, na mocy dekretu, na kilka dni przed rozpoczęciem igrzysk uwolniony został od spalin... Chiny Gawlikowskiego oraz Chiny pozostałych autorów wakacyjnego "Znaku" - to niemożliwe do pogodzenia światy. Ich obiektywne porównanie ma jednak, naszym zdaniem, olbrzymią wartość poznawczą.

Sześćdziesiąty trzeci rok istnienia witamy w "Znaku" zmianą formatu na większy oraz nową, przestrzenną szatą graficzną. Złożoność współczesności będziemy odtąd również pokazywać: sporo dodatkowego miejsca przeznaczamy na fotografie. Nową rubryką debiutuje u nas Jacek Podsiadło, a poza blokiem głównym przedstawiamy m.in. niepublikowaną dotąd korespondencję Jerzego Nowosielskiego i Ryszarda Przybylskiego.

Autor jest redaktorem miesięcznika "Znak".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2008