Świat ludzi potulnych

Twórczość José Saramago wywołuje reakcje skrajne - widać to było zwłaszcza po przyznaniu mu nagrody Nobla w 1998 r. Parafrazując wierszyk Edwarda Leara można rzec, że niektórzy go cenią nad wyraz, inni zaś mają go za nic.

17.07.2005

Czyta się kilka minut

José Saramago /
José Saramago /

Po obu stronach frontu spotkamy postaci wybitne. Umberto Eco chwalił wybór komitetu noblowskiego, Czesław Miłosz natomiast powiedział: “Znam twórczość Saramago, ale bardzo jej nie lubię, wręcz nie znoszę. To pisanie jest modne i dowcipne, ale ten dowcip pada na płask".

Kontrowersje budzą poglądy portugalskiego pisarza, członka partii komunistycznej. Jego “Ewangelię według Jezusa Chrystusa" oskarżano o bluźnierstwo, jemu samemu wypominano otwarte zabieganie o nagrodę Nobla. Osiemdziesięciotrzyletni dziś Saramago - który debiutował po czterdziestce, sukces osiągnął po sześćdziesiątce, z wykształcenia jest ślusarzem, imał się zaś w życiu bardzo rozmaitych zajęć - zdaje się tym nie przejmować - syci się raczej późno osiągniętym komfortem pracy, dużo pisząc i publikując, ku radości tych, którzy skłonni są “cenić go nad wyraz".

Fabułę nowej powieści Saramago, podobnie zresztą jak większości poprzednich jego książek, można łatwo streścić. Bohater “Podwojenia", nauczyciel historii, rozwodnik na progu wieku średniego, noszący absurdalne imię Tertuliana Maksyma Alfonsa, napotyka w przypadkowo obejrzanym filmie na ślad własnego sobowtóra. W wyniku długotrwałych poszukiwań doprowadza do spotkania ze swoim duplikatem. Spotkanie to owocuje szeregiem zdarzeń absurdalnych, dramatycznych i sensacyjnych - rodem jak z kiepskiej powieści kryminalnej.

Słowem - wszystko było. W literaturze bezlitośnie zgrany jest już motyw sobowtóra jako pretekst do rozważań o ludzkiej tożsamości, a zarazem jako wrząca retorta, w której rodzą się coraz to bardziej niesamowite komplikacje fabularne. Tak było u Dostojewskiego, u Poego, Wilde’a, Borgesa, u Nabokova. Sam Saramago przyznał, że “Podwojenie" pisało mu się wyjątkowo łatwo i szybko, bo pomysł wyjściowy to prawdziwy samograj.

Pomimo owej wtórności “Podwojenie" jest książką wybitną. O jej sile, tak jak i o sile całego pisarstwa Saramago, nie stanowi bowiem fabuła, ale sposób prowadzenia erudycyjnego, dygresyjnego, niespiesznego wywodu, w którym zanurzone są fantastyczne perypetie bohatera. “Podwojenie" wypływa z tego samego nurtu, co dzieła takie jak “Miasto ślepców", “Historia oblężenia Lizbony", “Wszystkie imiona" czy “Kamienna tratwa". Warto odbierać tę powieść jako element pewnej całości.

Wyróżnikiem prozy Saramago jest oryginalna forma zapisu. Autor nie wyodrębnia dialogów, ciągłe zdania rozpościerają się nieraz na wiele stronic. Nie stosuje znaków przestankowych innych niż przecinki i kropki, niezwykle rzadko pojawiają się akapity. Powstaje w ten sposób nurt narracyjny, który wciąga i porywa czytelnika. Sam autor tłumaczy, że jego książki przeznaczone są do głośnego czytania, lektor zaś potrzebuje jedynie przecinków, aby wiedzieć, w którym miejscu zaczerpnąć tchu.

Opowieści Saramago to wielopłaszczyznowe symboliczne przedstawienia ludzkiego losu. Kondycja ludzka jest wedle autora wyjątkowo marna, przypadek igra z człowiekiem niemiłosiernie, on sam bywa krótkowzroczny i podły. Ma jednak szansę na pocieszenie, którym jest - jakżeby inaczej - rodząca się z trudem i pośród zabawnych komplikacji miłość. Opis rozwijającego się uczucia spotykamy w “Historii oblężenia Lizbony", “Kamiennej tratwie", “Baltazarze i Blimundzie", a także w “Podwojeniu". Saramago odmalowuje rozmaite odcienie uczuciowej gry, półsłówka, zdawkowe komunikaty pozostawione bez odpowiedzi, niezręczne zaproszenia, lękliwe przyzwolenia, drobne radości, zachłanną żarliwość, zaniechania, niezręczności i nieporozumienia.

Autor ani na chwilę nie pozostawia czytelnika sam na sam z bohaterem - za którego często się wstydzi, jest jego postępowaniem zażenowany, równocześnie zaś tłumaczy go, usprawiedliwia, wybacza mu słabości. W “Podwojeniu" Saramago rozszerza klasyczną typologię charakterów Hipokratesa, dodając do melancholików, choleryków, sangwiników i flegmatyków typ piąty - ludzi potulnych, którymi nie kieruje żółć żółta ani czarna, krew ani flegma, a piąty, zapomniany humor - łzy. Ludzie potulni “nie tylko ciągle istnieją, ale w dodatku w znacznie większej liczbie", zauważa autor.

O takich ludziach, a może i dla nich, jest pisarstwo José Saramago. Przynoszące raczej subtelny uśmiech wątłej pociechy niż dowcip, co “na płask pada". Saramago umieszcza swoich bezradnych bohaterów w rozmaitych trudnych, często fantastycznych sytuacjach. Wpychając w nie postaci, a z nimi razem czytelnika, nie daje jednoznacznych wskazań moralnych. A jednak z jego książek przebija stała sugestia: pośród wielu możliwych zachowań najlepsze wyjście jest zawsze takie samo - próbować zachowywać się przyzwoicie.

“Człowiek zdolny jest przyzwyczaić się do wszystkiego, a przychodzi mu to łatwo, ponieważ nader szybko przestaje zachowywać się jak człowiek" - pisał Saramago w “Mieście ślepców". Tymczasem we wszystkich swoich powieściach opisuje nie co innego w istocie, jak ludzi, którzy nadal, mimo rozmaitych okoliczności, próbują zachowywać się jak ludzie.

José Saramago, “Podwojenie", przeł. Wojciech Charchalis. Poznań 2005, Dom Wydawniczy Rebis, seria “Mistrzowie Literatury".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2005