Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Najprawdopodobniej jednak troska ukrywa inny problem, równie znany, a obecnie pomijany jak coś niestosownego - myślę o rozdźwięku między pokoleniami. “Starsi nie rozumieją młodych, młodzi nie rozumieją starych"; na dodatek starsi, zajmując lepsze pozycje, blokują w myśl tej tezy młodszym drogę rozwoju. Średnia długość życia ludzkiego rośnie znacząco, wszyscy ubolewają nad zwiększającym się odsetkiem ludzi starszych, których przecież ktoś będzie musiał utrzymywać po osiągnięciu przez nich wieku emerytalnego. Więcej ludzi zaawansowanych wiekiem pracuje dziś zawodowo i zajmuje stanowiska, na które młodzi czekają. A może to młodzi nie kwapią się do podejmowania trudów i odpowiedzialności, bo my, bardzo już dorośli, rzeczywiście zniechęcamy ich do odpowiedzialnej samodzielności, oferując troskę, opiekę, pomoc? Może postrzeganie młodego pokolenia jako zbioru ludzi mało rzetelnych, mało odpowiedzialnych i mało wyrazistych pozwala nam usprawiedliwić przed nami samymi, że ciągle chcemy być niezastąpieni w zadaniach, jakie wzięliśmy na siebie przed laty?
Krytyczne przyglądanie się własnym motywom nie jest niczym zdrożnym. Niemniej problem wraca. Nie sposób przy tym pominąć zmian zachodzących w świecie. Może rzeczywiście mężczyznom jest obecnie trudniej niż w czasach pionierskiego zdobywania nowych ziem i bohaterskiego bronienia własnych? Współczesny świat z trudem podnosi się po dramatycznym załamaniu wartości podczas ostatniej wojny, w latach Zagłady. Rozziew między wiarą w miłość bliźniego a okrucieństwem człowieka, który zbudował totalitaryzm, ciągle jest źródłem trudnego do zniesienia napięcia.
Mężczyźni mojego pokolenia mogli okopać się na pozycjach obronnych, głównie pod sztandarami tradycji. Młodym wyraźnie niespieszno do tych okopów. Przynajmniej tym, z którymi styka się mój rozmówca. Niektórych na pewno wciąż pociągają takie wezwania, chociaż jeśli przyjrzeć się zależnościom między wiekiem wyborców a poparciem poszczególnych programów politycznych w ostatnich wyborach parlamentarnych, nie jest ich aż tak wielu.
Młodzi ludzie stają się dziś mężczyznami w świecie post-feministycznym. Feminizm zakwestionował obowiązujący przez wieki sposób bycia mężczyzną. I o ile nietrudno bronić - w słowach - tradycyjnych wartości męskich jak honor, odpowiedzialność czy bohaterstwo, o tyle trudno poradzić sobie z uzasadnionym zarzutem dominacji, dążenia do władzy i paternalistycznej pogardy dla praw drugiego (w przypadku feminizmu - kobiety). Zasadne wydają się więc przypuszczenia, że tradycyjny wzór bycia mężczyzną stał się dla ludzi młodych co najmniej podejrzany.
Kobiety lepiej sobie chyba radzą z dekonstruowaniem tradycyjnego wzoru bycia kobietą, a w tworzeniu nowego mają znacznie więcej osiągnięć niż mężczyźni. Choć to nie obecni młodzi mężczyźni zbudowali świat, w którym kobietom przypadała jedynie rola służebna, jednak jako mężczyźni są za tamten kształt świata odpowiedzialni. Chyba nie wiedzą, co z tym ciężarem zrobić. Trochę jak z ciężarem odpowiedzialności za winy ojców i dziadków.
Czasami myślę, że pomocna może być refleksja nad winą pokolenia Kainowego nie tylko za cios, ale i za to, że Kain nie czuł się stróżem brata swego.