Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W watykańskich dykasteriach pracuje oczywiście więcej kobiet – jako konsultorki, urzędniczki, nawet w randze podsekretarzy – ale nie są pełnoprawnymi członkiniami kongregacji i nie biorą udziału w podejmowaniu decyzji i głosowaniach. Obowiązująca wciąż konstytucja „Pastor bonus” z 1988 r. dopuszcza w niektórych dykasteriach – ze względu na ich specyfikę – członkostwo zarówno kardynałów i biskupów, jak też „innych wiernych”. Jednak ani Jan Paweł II, ani Benedykt XVI nie odważyli się zaliczyć do tego grona kobiet, choć tak wiele mówili o ich „geniuszu”, godności i równych prawach. Dopiero Franciszek w 2014 r. wprowadził pierwszą z nich do Kongregacji ds. Ewangelizacji. Po pięciu latach padł kolejny męski monopol – w dykasterii zajmującej się zakonami.
Papież przeciera szlaki i otwiera dla kobiet kolejne ważne urzędy. A my szeroko otwieramy i przecieramy ze zdumienia oczy: kobiety, które stanowią 80 proc. wszystkich osób zakonnych, dopiero teraz dostały prawo głosu i współdecydowania o swoim życiu w Kościele. Aż trudno uwierzyć. ©℗
Czytaj także: Zuzanna Radzik: Odwrót z Watykanu