Nie widzisz? Nie szkodzi

Tomasz Apostoł dopiął swego, dotknął Jezusa, zobaczył Go na własne oczy i nawet porozmawiał. Czego chcieć więcej?

09.04.2012

Czyta się kilka minut

Gdyby mnie się coś takiego przydarzyło, miałbym pewność, że Jezus Chrystus nie tylko był, ale nadal żyje. Zaraz jednak coś się w człowieku, jakby drugie ja, odzywa i smęci: może tak, może nie, niejeden widzi różne niebywałe rzeczy i słyszy o niesłychanych sprawach, ale tymi nadzwyczajnościami najskuteczniej zajmują się psychiatrzy. A już na poważnie rzecz biorąc, te zwidy akustyczno-wizualne to nie lada udręka dla tych, którzy się z nimi borykają. Nie jest bowiem łatwo człowieka nękanego przez tego typu dolegliwości namówić na leczenie.

W niedzielę miłosierdzia szczególnie o tych chorych winniśmy pamiętać, również dlatego, że w pogoni za dowodami, cudownymi oczywiście, wyrządzamy tym ludziom nieraz wielką krzywdę. Jak inaczej zrozumieć popyt na egzorcyzmy? Czy przypadkiem nie jest tak, że szukamy ich i wykonujemy je z tego samego powodu, dla którego do dziś Tomasza Apostoła nazywamy niewiernym? A zapewne bywa i tak (już nie mówiąc o samozwańczych, ale również o niektórych oficjalnych egzorcystach), że spełniają tę posługę dla korzyści materialnych, a jeszcze częściej psychicznych. Pewnie byłoby dobrze, gdyby – tak jak mającego być egzorcyzmowanym wysyła się do psychologa czy psychiatry – również kandydata na egzorcystę pod tym kątem przebadać. Zwłaszcza tych, którzy diabła widują na przykład pod postacią niewielkiego pudelka.

Słuchając rozmowy Chrystusa z Tomaszem, i dziękując Bogu za tę Tomaszową „szczęśliwą winę”, dochodzimy do wniosku, że mimo wszystko od pustego grobu, wszystkich zjawień, cudów, a więc i nagłych uzdrowień, ważniejsze jest to, co się nam objawiło w zwykłych, codziennych wydarzeniach, aż do bólu pozbawionych jakichkolwiek znaków nie tylko cudowności, ale i sakralności. Można rzec, że najważniejsze jest to, co można wyrozumieć z najgłębszych pokładów zwyczajności, z tak zwanego profanum. Pamiętamy przecież Wielki Piątek i krzyż. Nie aureola wokół głowy, nie rozwiany na wietrze czerwony sztandar, nie pozłocisty, jaśniejący krzyż jest dowodem osobistym Pana Jezusa, ale rany (nie wiemy, czy zabliźnione; raczej nie) – na rękach, nogach i boku.

Miłosierdzie to cecha miłości, ale takiej, na którą zawsze stać jedynie Boga, a nas, ludzi, od czasu do czasu i w jakimś tylko nieudolnym naśladownictwie. Rany na ciele Jezusa nie odsyłają nas jedynie do cierpienia, przede wszystkim odsłaniają prawdę o Bogu. O tym, jaki Bóg jest, jak myśli i jak postępuje, jak się odnosi do nas, ludzi, do całej rzeczywistości. Apostołowie nawykli do tego, że Bóg zstępuje z nieba na ziemię, sądzą, że Jezus po śmierci przyszedł, zjawił się, ukazał. Ale, skoro drzwi do mieszkania, w którym się znajdowali, ani się nie otwierały, ani nie zamykały, to znak, że Jezus Chrystus ani nie wchodzi, ani nie wychodzi. Zwyczajnie On, jak Ojciec – JEST. Co sprawia, że w gruncie rzeczy dla Boga to wszystko jedno, czy Go kochamy, czy nienawidzimy, On swego miłosnego nastawienia do nas nie zmienia. Nasza zaś nienawiść boli Go, bo przecież nie dla cierpienia nas Bóg zrodził, ale na szczęście. Na swoje szczęście, dlatego Bóg nigdy nie ustaje w wysiłku ratowania nas przed zagrożeniem, jakim każdy z nas jest dla samego siebie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2012