Marzenie

Pamiętam z czasów Peerelu tę dziką tęsknotę do zachodniego świata i naiwną wiarę, że gdybyśmy się tam jakimś cudem znaleźli, mielibyśmy wszystko: wolność, dobrobyt, godność, szczęście. Tęskniliśmy bez mała pięćdziesiąt lat, aż tu nagle - bez wojny, ofiar, rozlewu krwi - spełniło się.

04.12.2005

Czyta się kilka minut

Parę dni temu patrzyłam na obrazki, kiedy to kilku naszych, pożal się Boże, eurodeputowanych postanowiło zademonstrować światu swoje niezłomne poglądy, a przede wszystkim zwrócić na siebie uwagę i zaistnieć w mediach. Doprowadzili do zawstydzającej, niesmacznej awantury.

Wprawdzie marzenia spełnione są zwykle mniej porywające od niespełnionych, ale to jeszcze nie powód, żeby wszczynać burdy.

Właściwość

Myślę o Wałęsie, o człowieku, który przydarzył nam się jak główna wygrana na loterii, jaką jest historia. Kontrowersyjny, popełniający błędy, jedyny w swoim rodzaju, wielki nawet w swoich śmiesznostkach. Ogromny wąsaty sum na całkowitym bezrybiu politycznych indywidualności we współczesnym świecie.

Potem patrzę na małych ludzików wciąż tych samych, chorych na nienawiść i zazdrość, rzucających te same oskarżenia, powtarzających te same kwestie, jak kukiełki w sezonowym teatrzyku. Patrzę na rozgłośnię, która mieni się ewangeliczną, a specjalizuje się w szerzeniu niezgody i nieżyczliwości wśród bliźnich (swoją drogą nietykalność Radia Maryja jest czymś, czego w ogóle nie potrafię zrozumieć).

Skąd ta dziwna właściwość, że jeśli coś nam się uda, albo coś cennego wpadnie w ręce - zaraz mobilizujemy wszystkie siły, żeby to zniszczyć?

Powtórzenia

Myślę o naszej historii, która wciąż się powtarza. O wygrywanych i zawsze niewykorzystanych bitwach, zrywanych sejmach, rokoszach, o wszechwładnej prywacie. O żądzy władzy, czarnych kampaniach, rzucanych na wiatr obietnicach, wiecznych swarach, jątrzeniu i zawiściach. O tym, że odważni, solidarni i szlachetni jesteśmy tylko w długich okresach smuty.

Los się nagle uśmiechnie - i wtedy zajadle, wspólnymi siłami, robimy wszystko, żeby to zmarnować.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2005