Księga Krzysztofa

OBYWATEL KK, czyli Krzysztofa Kozłowskiego zamyślenia nad Polską - nie, tej księgi nie napisał ani nie wymyślił Krzysztof Kozłowski. Nie wiedział nawet, że ona powstaje. Stanowi prezent na jego 80-lecie. Nie jest jednak ów prezent typową księgą pamiątkową, ale starannie skomponowaną opowieścią o pewnej biografii na tle powojennych dziejów świata, Polski i pewnego krakowskiego tygodnika. Rzecz nie tylko do postawienia na półce, ale po prostu do czytania!

20.09.2011

Czyta się kilka minut

Rusztowanie całości to kalendarium rozpoczynające się w styczniu 1945 roku i doprowadzone do 3 czerwca roku obecnego, gdy Krzysztof Kozłowski odebrał z rąk prezydenta Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski. Kalendarium pełne przywołań z "Tygodnika" i innych cytatów, m.in. z dziennika Jana Józefa Szczepańskiego, tylko w ostatnich latach ograniczone do wydarzeń związanych ściśle z osobą jubilata. Powraca w nim często "Obraz Tygodnia" z czasów, gdy redagowali go Jerzy Turowicz, a potem Krzysztof Kozłowski, no i widać, jak trafny portret ostatniego trzydziestolecia Peerelu kryje ta skromna rubryka.

Najpierw mamy introdukcję, i to podwójną: dedykowany Krzysztofowi wiersz Marka Skwarnickiego, przejmującą spowiedź pokoleniową, i głos Tadeusza Mazowieckiego. Pisze on o "Krzysztofa dwóch przygodach życia", czyli "Tygodniku" ("był to związek absolutny, taki, który określa tożsamość człowieka") i Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, do którego ówczesnego wicenaczelnego "TP" sam, jak przyznaje, wpakował. Dalej zaś w narrację znaczoną rytmem dat wpleciono teksty dwojakiego rodzaju.

Po pierwsze, są to relacje przyjaciół i świadków kolejnych etapów życia bohatera. Po drugie, jego własne artykuły z "Tygodnika" i "Znaku", wystąpienia podczas spotkań rozmaitych gremiów niezależnych i podczas obrad Okrągłego Stołu, wywiady - w tym wspomnienie o Stefanie Kisielewskim, opowiedziane Annie Matei dla portalu Klubu Tygodnika Powszechnego - fragmenty znakomitej rozmowy rzeki przeprowadzonej przez Michała Komara, wystąpienia w senacie. Krzysztof Kozłowski pisał - by zacytować klasyka - mało, ale smacznie, a niektóre jego wypowiedzi sprzed lat, dotyczące np. wspólnoty europejskiej, brzmią dziś profetycznie.

Teraz zaczynają się recenzenckie schody: samych autorów ponad dwudziestu, więc tylko parę cytatów. "Talent w takim wymiarze, o którym wszyscy wiemy, doświadczenie tygodnikowe najgłębsze z możliwych, powołanie do tygodnikowej więzi przyjaźni sprawdzonej mało sto razy" - pisze o niegdysiejszym sąsiedzie z redakcyjnej klitki Józefa Hennelowa. Profesor Jan Woleński wyznaje, że lektura obronionej na KUL-u pracy magisterskiej Krzysztofa Kozłowskiego "Dogmatyka prawa a filozofia prawa" pchnęła go, wówczas studenta, na drogę przyszłej przygody z filozofią. Adam Michnik wspomina chwile, gdy po wyjściu z więzienia przyjechał do Krakowa, a Krzysztof z Mieczysławem Pszonem gościli go obiadem w restauracji, demonstrując inwigilującym ubekom swoją z nim zażyłość. Leszek Moczulski wraca do objęcia przez Kozłowskiego szefostwa MSW: "Jeśli można było mieć wątpliwości, to tylko takie, czy sobie poradzi. Moim zdaniem, absolutnie sobie poradził".

Jest jeszcze o historii (Andrzej Romanowski, Andrzej Friszke, Tomasz Łubieński) i życiu duchowym (Adam Szostkiewicz), o Krzysztofie-przyjacielu (Marcin Król, Krzysztof Śliwiński, Piotr Wandycz, Jacek Baluch, Stefan Jurczak, Dorota Simonides), koledze szkolnym (Andrzej Kurz) i studencie oraz doktorancie KUL-u (Jerzy Kłoczowski), redaktorze (Jacek Majchrowski), ministrze (Wojciech Brochwicz, Gromosław Czempiński, Andrzej Milczanowski). A zamknięcie tomu? "Mówili na nas Dzicy" - zaczynają Witold Bereś i Krzysztof Burnetko, dalej zaś zdobywają się na wyznania tak osobiste, niemal liryczne, że zaskoczyły nawet mnie, choć przecież to moi koledzy i przyjaciele. Redagując zaś księgę, wykonali kawał dobrej roboty. (Fundacja Świat Ma Sens, Kraków-Limanowa 2011, ss. 560. Redakcja: Witold Bereś i Krzysztof Burnetko. Na końcu lista członków Tajnego Komitetu Honorowego Przyjaciół i Sympatyków KK. Przy wznowieniu proszę o poprawienie literówek oraz indeks osób!)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2011