Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ostatni dzień Festiwalu upływał pod hasłem „mapy”, które należy w tym kontekście rozumieć jako symboliczne przestrzenie organizowane przez naszą wyobraźnię – a więc przez literaturę. Spotkanie z trzema izraelskimi prozaikami: Eshkolem Nevo, Yishaiem Saridem i Zeruyą Shalev pokazało bardzo wyraźnie, że relacja (i to obustronna) między przestrzenią i tekstem jest jednocześnie bardzo silna, ale też złożona i nieoczywista.
Nevo stwierdził, że Izrael, to miejsce idealne dla pisarza. „Wystarczy wyjść na ulicę i posłuchać – wszędzie jest pełno napięcia, ale też pełno historii” – stwierdził. „Ale ich źródłem mogą być nie tylko ludzie. Każde miejsce w tym kraju nasycone jest przeszłością. Wystarczy poskrobać, a naszym oczom ukazuje się cała panorama dziejów” – dodał.
Nie do końca zgodziła się z tym Shalev, dla której życie w Izraelu bywa bardzo trudne. „Napięcie jest nieustannie wyczuwalne. Czasem trudno wytrzymać. Nieustanne zagrożenie i lęk, realne akty przemocy – bywają chwile, gdy zastanawiam się, czy w ogóle jest sens pisać, gdy dookoła jest tyle cierpienia i śmierci” – powiedziała.
Sarid z kolei podkreślał zbawienną w tej trudnej sytuacji rolę literatury. Dla niego pisanie to forma empatii – wchodzenie w skórę kogoś innego. Dzięki temu uczymy się patrzeć na świat z różnych punktów widzenia, co w oczywisty sposób łagodzi konflikty i napięcia.
Agnieszka Podpora, prowadząca debatę, zapytała pisarzy, czy ich zdaniem literatura może zmienić rzeczywistość. Shalev była w tej kwestii sceptyczna – jej zdaniem rolą pisarza jest pisanie, które jednak nie ma bezpośredniego przełożenia na świat. Nevo, choć się z nią zgodził, dodał jednak, że literatura może być niezwykle cennym rezerwuarem wiedzy o świecie. Dlatego warto nieustannie konfrontować swoje doświadczenie z tym, co napisali inni, a recepty na palące problemy współczesności szukać w historiach już opowiedzianych. Taka zdefiniowana funkcja literatury chyba najlepiej podsumowuje ósmą edycję Festiwalu Conrada.