Grzech Mojżesza

27.09.2021

Czyta się kilka minut

Mojżesz w łabędzim śpiewie uderza w poetyckie tony. Nim wygłosi pożegnalne błogosławieństwo dla szczepów Izraela, dostaje od Najwyższego instrukcję: ma wspiąć się na szczyt góry Nebo, skąd rozciąga się widok na Ziemię Obiecaną. Tam dokona żywota. „Albowiem z daleka ujrzeć ci ziemię tę, a tam nie wejdziesz, do ziemi, którą oddaję synom Israela” (Pwt 32, 52; Cylkow). Dobrze wiemy, jak bardzo Mojżeszowi zależy, by tam wejść. Na początku tej księgi prosi: „Niechże też przejdę i zobaczę ową ziemię piękną, która za Jardenem” (3, 25). Teraz jednak, gdy padają ostateczne instrukcje, Mojżesz milczy. Nie wytrzymują natomiast rabini i poprzez midrasz wkładają mu w usta takie słowa: „Panie Wszechświata, po tej harówce mówisz mi: »Oto zbliżyły się dni twoje do śmierci«?! (31, 14) »Nie umrę, a będę żył i głosił czyny Pana« (Ps 118, 17)”. „Nie możesz – odpowiada mu Najwyższy – »bo na tem polega cały człowiek« (Koh 12, 13)”. Wszyscy muszą umrzeć i ty też. Ale dlaczego po tej stronie Jordanu?

Komentatorzy głowią się nad tym od wieków. Trop prowadzi do Księgi Liczb. „I rzekł Wiekuisty do Mojżesza i Ahrona: »Za to, żeście nie zawierzyli Mi, aby uświęcić Mnie w oczach synów Israela, przeto nie zaprowadzicie zgromadzenia tego do ziemi, którą oddaję im!«” (20, 12). Co tam zaszło? W ostatnim roku pustynnej tułaczki umarła Miriam i ludzie nie mieli wody pitnej, gdyż midrasz wiąże zasługi prorokini ze stałą obecnością źródła na pustyni. Spragnieni ludzie zaczęli narzekać i margać. Najwyższy polecił Mojżeszowi, by przemówił do skały, tymczasem ten uderzył w nią dwukrotnie laską. Trysnęła woda, ludzie mają co pić, ale bracia zapłacą za całe zajście niemożnością wejścia do Ziemi Obiecanej.

Dla komentatora wszech czasów sprawa jest prosta: wina Mojżesza polega na tym, że – zamiast do niej przemówić – potraktował skałę lagą. Niektórzy wypowiadają się w podobnym tonie, tylko np. zwracają uwagę, że uderzył dwukrotnie zamiast raz. Druga grupa interpretacji krąży wokół charakterologicznych niedostatków: temperamentność ujawniła się wybuchem złości, przez bezduszność brat zajmował się żałobą po siostrze, gdy powierzeni jego pieczy umierali z pragnienia. Trzecia grupa egzegetów jest zdania, że problem tkwi w sformułowaniu przywódcy: „Posłuchajcież, przekorni, czyż ze skały tej wydobędziem wam wodę?” (Lb 20, 10). To nie bracia, ale Bóg wydobywa wodę ze skały. Forma pytania zdaje się siać wątpliwości odnośnie do Najwyższego. Poza tym nie powinno było paść słowo „przekorni” (tak u Cylkowa, można też np. „buntownicy”). Ostatecznie jednak – słowami jednego z komentatorów – „grzech [Mojżesza] jest jedną z wielkich mistycznych tajemnic Tory”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jest rabinką. Absolwentka Wydziału Hebraistyki UW, uczyła hebrajskiego m. in. na UW, w WLH im. J. Kuronia i na UMCS-ie w Lublinie, a obecnie w warszawskim Liceum im. Zuzanny Ginczanki. Wydała 2 książki: polsko-hebrajski modlitewnik dla dzieci oraz wzbogacony… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 40/2021