Dominikanie mogą odbić się od dna

Co powinno się teraz stać? Przede wszystkim dominikanie powinni jak najszybciej zaproponować konkretne, wszechstronne i hojne wsparcie osobom skrzywdzonym.

26.03.2021

Czyta się kilka minut

Klasztor dominikanów we Wrocławiu, marzec 2021 r. / FOT. Krzysztof Kaniewski/REPORTER /
Klasztor dominikanów we Wrocławiu, marzec 2021 r. / FOT. Krzysztof Kaniewski/REPORTER /

Coraz więcej wiemy o przestępstwach dominikanina Pawła M., który prowadząc duszpasterstwo akademickie we wrocławskim klasztorze w latach 1996–2000 zniewolił duchowo i psychicznie grupę studentek i w sposób drastyczny wykorzystywał je seksualnie. Opowiedziały o tym dwie skrzywdzone kobiety na łamach „Gazety Wyborczej”. Trzecia ofiara zakonnika dodała kolejne szczegóły w tekście „Dominikańska recydywa” opublikowanym na łamach portalu „Więź”. A do autorki tekstu z „Więzi” zgłosiła się siostra zakonna, która była przez Pawła M. gwałcona w roku 2011 i 2018. Te przestępstwa nie uległy przedawnieniu, jest zatem szansa, że zakonnik nie uniknie kary.

Coraz więcej wiadomo także o reakcjach na owe przestępstwa przełożonych Pawła M. Po upublicznieniu drastycznych faktów wyrażają oni skruchę, ale ich pierwszym odruchem było ratowanie siebie i wizerunku zakonu. 

Co powinno się teraz stać? Przede wszystkim dominikanie powinni jak najszybciej zaproponować konkretne, wszechstronne i hojne wsparcie osobom skrzywdzonym. Ten historycznie żebrzący zakon stać dzisiaj materialnie na założenie sprawnego funduszu pomocowego lub wręcz odszkodowawczego. Na tym nie wolno im oszczędzać.

Duszpasterski autorytet dominikanów wisi dziś na włosku. Od nich samych zależy, co się będzie działo dalej. Dramatyczną porażkę mogą przekuć w nową jakość funkcjonowania zakonu w Kościele. W przeciwieństwie bowiem do sztywnych struktur biskupich, wplątanych w odpowiedzialność za ukrywanie nadużyć, funkcjonowanie zakonu nie jest ograniczone obecną doktryną – dominikanie mogą eksperymentować w reformach. Poczynając od zapraszania zewnętrznych audytów, po ustanawianie stałych mieszanych, świecko-zakonnych zarządów mających wgląd w funkcjonowanie zakonu.

Przy odpowiedniej determinacji Zakon Kaznodziejski może stać się nową awangardą w polskim Kościele. Jego obecna sytuacja w pewnym stopniu przypomina alkoholika, który dotknął dna. Gdy oprzytomnieje, może się od niego odbić. ©℗


POLECAMY

PO STRONIE OFIAR | O wykorzystywaniu seksualnym nieletnich, o zmowie milczenia i innych grzechach polskiego Kościoła piszemy konsekwentnie od lat. Wybór najważniejszych tekstów „TP” z ostatniego dwudziestolecia na temat, który wstrząsa dziś Polską, w bezpłatnym i aktualizowanym internetowym wydaniu specjalnym. Czytaj na: TygodnikPowszechny.pl/postronieofiar

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 14/2021