Czternaście kobiet

Wyjaśnienia wymaga najpierw tytuł, bo stanowi klucz do całości. Zacznijmy od słowa "siostry. W 1929 roku Virginia Woolf opublikowała sławny esej "Własny pokój, który stał się manifestem XX-wiecznego feminizmu. Czytamy tam o hipotetycznej siostrze Szekspira, równie uzdolnionej i wrażliwej jak brat, której jednak obyczaj i warunki społeczne nie pozwoliły się zrealizować i doprowadziły do tragicznego końca...
 /
/

"Siostry, o których piszę - to już Grażyna Kubica - urodziły się trzy wieki później, gdzieś w dalekiej i nieistniejącej Polsce. Posyłano je do szkół, nie musiały uciekać z domu, były równie jak brat ambitne, żądne wiedzy i zaznaczenia swojego miejsca w świecie. Ale im się nie udało. Świat o nich zapomniał, ich dzieła przykrył warstwą kurzu, a ciała pogrzebał w bezimiennych grobach".

Dlaczego tytułowym "bratem" bohaterek jest sławny antropolog, autor "Życia seksualnego dzikich" i "Argonautów Zachodniego Pacyfiku"? Bowiem pomysł na książkę zrodził się, gdy autorka - socjolożka i antropolożka związana z Uniwersytetem Jagiellońskim - pracowała nad edycją "Dziennika w ścisłym znaczeniu tego wyrazu" Bronisława Malinowskiego. Przygotowując objaśnienia dotyczące postaci, które napotkał na swej drodze życiowej młody uczony, Grażyna Kubica zauważyła, że "o ile znalezienie informacji biograficznych o pojawiających się na kartach diariusza mężczyznach nie przedstawiało zbyt wielkiej trudności, o tyle niemal niepodobieństwem było zgromadzenie jakichkolwiek wiadomości na temat jakże często tam wspominanych kobiet". Znakomicie opracowany "Dziennik" ukazał się w roku 2002; jego edytorka prowadziła już tymczasem mozolne poszukiwania choćby nieznacznych śladów istnienia "sióstr Malinowskiego": dokumentów, fotografii, relacji bliskich...

"Co pozostaje po człowieku? Co pozostaje po kobiecie? Jak możemy do tego dotrzeć? - zastanawia się we wstępie. - Są to bowiem ślady bardzo różnorodne: czyjeś wspomnienia, dzieła literackie i malarskie, diarystyczne wyznania, portrety, jakieś listy, strzępy informacji". I dodaje: "Nie mam zamiaru uzyskać z tego materiału jednolitych postaci moich bohaterek. Będą to raczej ich frakcje, kubistyczne wizerunki powstałe w wyniku oglądania ich pod różnymi kątami czy wydobywane przez snopy światła w różnych momentach ich życia".

Jest oczywiście paradoksem, że impulsem do napisania książki feministycznej z ducha, kierującej się ideą "odtworzenia kobiecej linii tradycji", byli jednak mężczyźni - bo nie tylko Malinowski, ale też jego przyjaciel Witkacy - i że to ich biografie stanowią ogniwo łączące bardzo różne postacie kobiece. Choć rację ma autorka, że ogniwem spajającym i konstruującym całość jest raczej ona sama jako badaczka, jej widzenie przeszłości, jej próba oddania sprawiedliwości zapomnianym bohaterkom i "przebicia się przez skorupę kulturowych oczywistości".

***

Kim są tytułowe siostry? To czternaście kobiet: Zofia Benówna (Szymberska), Eugenia Bentkowska (Zielińska), Maria Czaplicka, Helena Czerwijowska (Protasewiczowa), Zofia Dembowska (Romerowa), Halina Nusbaumówna, Paulina i Dora Wasserberg, Aniela i Karola Zagórskie, Maria Zaborowska, Maria i Zofia Zielewiczówny oraz Otolia Zubrzycka (Retingerowa). Wywodziły się z rodzin mających korzenie szlacheckie lub żydowskie. Ocalone fragmenty ich historii opowiedziano w dwunastu rozdziałach wedle klucza problemowego ("Cielesność", "Dom", "Nauka", "Niezależność", "Kobiecość", "Zakopane", "Miłość", "Londyn", "Wielka wojna", "Dojrzałość", "Wojna druga" i "Po katastrofie"). Układ taki ma zalety i wady: wyraziściej rysują się węzłowe tematy, a równocześnie trudniej czytelnikowi skleić w całość rysy poszczególnych postaci. Mimo że narracja rozpoczyna się od "Cielesności", a więc próby przywołania fizycznej obecności kolejnych bohaterek.

Bohaterki Grażyny Kubicy nie zostały zapomniane w jednakowym stopniu, w rozmaitej też mierze udało im się zrealizować siebie i różnej skali talentami zostały przez los obdarzone. Maria Czaplicka - urodzona zapewne w roku 1884, zmarła śmiercią samobójczą 27 maja 1921 r. - zdobyła sławę jako badaczka ludów syberyjskich i antropolożka, wykładała w Oksfordzie, a jej angielskojęzyczne prace niedawno wznowiono. Zofia z Dembowskich Romerowa (1885-1972) - córka znanego chirurga z Wilna, Donna Querpia z "622 upadków Bunga" Witkacego, później żona ziemianina ze Żmudzi, podczas II wojny deportowana przez Sowietów do republiki Komi, po wojnie mieszkająca w Kanadzie - była zdolną malarką. O jej pamięć dbają dziś Litwini: po 1989 r. zorganizowali wystawy jej prac, w Cytowianach, gdzie znajdował się majątek Romerów, jest teraz nawet ulica jej imienia. Aniela Zagórska (1881-1943), córka Karola Zagórskiego, kuzyna i przyjaciela Conrada, pozostanie w historii literatury jako wybitna tłumaczka prozy wielkiego krewnego, nawet jeśli jej przekłady będą stopniowo zastępowane nowymi.

Na kartach książki ożywają jednak także kobiety pogrążone w cieniu. Zofia Szymberska, żona Tadeusza Szymberskiego, znanego czytelnikom Witkacego jako "Tymbeusz", była - podobnie jak Zofia Romerowa - malarką. Znamy tytuły jej obrazów wystawianych we Francji, gdzie Szymberscy mieszkali, ale Grażynie Kubicy nie udało się zobaczyć żadnego z nich. Dotarła za to do portretu Szymberskiej namalowanego przez jej krewną, Melę Muter. I przypomina tragiczny koniec małżeństwa Szymberskich, kochającego się wedle relacji Tymona Terleckiego "ciemną, nagą miłością". Gdy w listopadzie 1943 r. Tadeusz zmarł na serce w schronisku dla uchodźców w sabaudzkim Aix-les-Bains, Zofia z rozpaczy utopiła się w Lac du Bourget.

Dramatyczny był też finał biografii Pauliny i Dory Wasserberg. Obie były lekarkami, absolwentkami Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obie trafiły do krakowskiego getta i zginęły w obozie w Szebniach koło Jasła. Otolia z Zubrzyckich Retingerowa, pierwsza żona Józefa Hieronima Retingera, dożyła natomiast roku 1981, utrzymując się z lekcji języków udzielanych kolejnym pokoleniom "lepszego" Krakowa. Do jej ulubionych uczennic należała licealistka Magdalena Turowiczówna; dodajmy, że majątki Zubrzyckich, Wilków i Goszcza sąsiadowały z Goszycami należącymi do teściowej Jerzego Turowicza... Gdy w 1967 r. przyjechał do Polski na zaproszenie Związku Literatów Polskich Borys Conrad, Retingerowa pojechała na spotkanie z nim. "Gdy tylko przybyliśmy do hotelu - wspominał potem syn autora "Lorda Jima" - podeszła do mnie pani, którą poznałem od razu. Była to nasza stara i bardzo droga przyjaciółka... nie wiedziałem, co się z nią dzieje od chwili, kiedy rozstaliśmy się w Zakopanem w listopadzie 1914 roku".

***

Można by tak ciągnąć bez końca: o zapomnianych pisarkach siostrach Zielewiczównach (Maria była znawczynią dzieła amerykańskiego transcendentalisty Emersona); o Marii Zaborowskiej, która swą edukację odebrała na "czarodziejskiej górze" sanatoriów gruźliczych; o Helenie Czerwijowskiej, adresatce listów Witkacego; o Żeni Zielińskiej, pozostającej dla nas niemal wyłącznie przedmiotem adoracji Malinowskiego... Zostawmy jednak czytelnikowi nieco inicjatywy - bo tę książkę można czytać na rozmaite sposoby.

Wyczuwa się w niej przy tym ton osobisty. W epilogu Grażyna Kubica przywołuje postać własnej babci, pobożnej ewangeliczki ze Śląska Cieszyńskiego. "Gdy już dożywała swoich dni, zrobiła szydełkiem z resztek wełny coś w rodzaju kilimu, aby ocieplić ścianę koło swego łóżka... dziergała z kilku splecionych nitek nieduże kwadraty, które później zszywała w długie pasy". Czy spodobałby się jej patchwork sporządzony przez wnuczkę? Czy zobaczyłaby w nim własne życie w innym świetle? Tego się oczywiście nie dowiemy - doceniłaby chyba jednak żarliwość i pasję... (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006, s. 464. Na końcu przypisy i indeks osób. Bardzo staranne opracowanie graficzne autorstwa Marka Pawłowskiego.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2006