Chyba śnisz

Osoby doświadczające świadomego snu dostarczyły badaczom odpowiedzi na ważne pytania: ile jest osiem minus sześć, i czy śpiąc, można się komunikować.

01.03.2021

Czyta się kilka minut

Badanie fizjologicznych reakcji organizmu podczas snu.  Klinika San Raffaele w Mediolanie, kwiecień 2009 r. / LAS / EAST NEWS
Badanie fizjologicznych reakcji organizmu podczas snu. Klinika San Raffaele w Mediolanie, kwiecień 2009 r. / LAS / EAST NEWS

Blisko 60 lat temu zaobserwowano nietypowe zachowanie kotów, które w czasie snu wydawały się polować na nieistniejące myszy i walczyć z nieistniejącymi wrogami, jednocześnie nie wykazując żadnej wyraźnej wrażliwości na bodźce zewnętrzne. Zachowywały się tak tylko wtedy, gdy aktywność ich fal mózgowych była charakterystyczna dla fazy REM, czyli takiej, w której dochodzi do szybkich ruchów gałek ocznych (ang. rapid eye movement). Nazywa się ją czasem „snem paradoksalnym”, bo u zdrowych osobników następuje w niej zwiotczenie mięśni, ale jednocześnie nasila się aktywność mózgu. Ponieważ zachowanie kotów wyglądało jak reakcja na sny, marzenia senne na długo przypisano właśnie do tej fazy. Samą anomalię, jaką było zachowanie zdolności poruszania się kotów w śnie REM, wyjaśniały uszkodzenia niektórych części mózgu. Analiza zachowania zwierząt dobrze oddaje potoczne rozumienie snów – wizji w naszej głowie, na które nie mamy wpływu i którym towarzyszy odcięcie od bodźców zewnętrznych.

Obecnie wiadomo, że sny występują też w innych fazach, chociaż te najbardziej złożone i najlepiej zapamiętywane najczęściej zachodzą właśnie w trakcie fazy REM. Wiadomo też, że osoby śniące nie zawsze całkowicie odcinają się od świata zewnętrznego, o czym świadczy długa historia badań nad komunikowaniem się z osobami przeżywającymi świadomy sen. Wyniki tego typu eksperymentu przeprowadzonego przez Karen Konkoly i współpracowników, opublikowane niedawno w „Current Biology”, dają nadzieję na jeszcze bardziej wyrafinowany kanał komunikacji ze światem snu.

Matematyka na niebie

Skoro najbardziej złożone sny występują w fazie REM, to nie powinno nas dziwić, że także wtedy mamy największe szanse na uzmysłowienie sobie, że właśnie śnimy. Czasem to wybawienie z koszmaru, kiedy indziej szansa na zrealizowanie nierealnych w rzeczywistości scenariuszy. Takiego zjawiska na przestrzeni życia doświadcza większość ludzi, ale nielicznym zdarza się ono regularnie. Właśnie z takimi osobami badacze chcieli porozmawiać – w czasie, kiedy tamci spali.

W fazie snu REM nie ma możliwości kontrolowania mięśni odpowiedzialnych za artykulację, bo są wtedy zwiotczałe. Śniący musieli więc odpowiadać używając mięśni, które byli w stanie kontrolować. Poprawną odpowiedzią na pytanie „ile jest 8 minus 6” było dwukrotne poruszenie oczami od lewej do prawej, a słowo „tak” zastąpił skurcz mięśni jarzmowych, które odpowiadają za podciąganie kącików ust, m.in. przy uśmiechu. Badacze zadawali pytania tradycyjnie, wypowiadając je, lub nadawali sygnały świetlne i dźwiękowe, które badani mieli policzyć. Jeden ze śpiących poradził sobie nawet z nadanym alfabetem Morse’a działaniem i „zakodował” ruchem gałek ocznych poprawny wynik.


Czytaj także: Marcin Napiórkowski: Wyśniona rewolucja


W eksperymencie brało udział 36 osób przyporządkowanych do trzech kategorii: pierwszą tworzyli doświadczeni świadomi śniący; drugą – osoby bez doświadczenia, ale po specjalnym treningu; trzecią – jeden pacjent z narkolepsją, objawiającą się częstym zasypianiem w ciągu dnia z epizodami świadomego snu. Każda z tych osób uczestniczyła w wielu sesjach eksperymentu.

Na początek badani mieli w ustalony sposób zasygnalizować, że doświadczają świadomego snu. W wielu przypadkach tego nie zrobili, ale w niemal połowie pozostałych epizodów padła co najmniej jedna poprawna odpowiedź na któreś z pytań zadanych przez naukowców. Zdarzyło się to w każdej ze wspomnianych grup. Śpiący byli więc nie tylko świadomi, że śnią, lecz także byli w stanie odbierać bodźce płynące z otoczenia i nadać im konkretny sens. Dodatkowo po raz pierwszy wykazano, że byli zdolni do formułowania reakcji na bieżąco, bo nie mogli spodziewać się, jakie pytanie czy zadanie zostanie im tym razem przedstawione.

Po przebudzeniu jeden z badanych opowiadał o swoich doświadczeniach eksperymentatorowi: „W moim śnie byłem na imprezie i usłyszałem, że zadajesz mi pytanie. Usłyszałem twój głos, jakbyś był Bogiem. Dochodził z zewnątrz, jakby wypowiadał się narrator w filmie. Usłyszałem, że pytasz, czy lubię czekoladę, czy studiuję biologię i czy mówię po hiszpańsku. Nie byłem pewny, jak odpowiedzieć na ostatnie pytanie, bo nie mówię płynnie (…). Zdecydowałem się na »nie«. I wróciłem na imprezę”.

Dla innych pytania były elementami snu – np. dobiegały ze znajdującego się gdzieś niedaleko radioodbiornika, a błyski świetlne mogły przejawić się pod postacią oświetlonej miski wypełnionej wodą lub szybko przemieszczających się szarych chmur – badany wspominał: „Wiedziałem, że to były zadania matematyczne”.

Trening artystów

Chociaż badanych budzono tuż po udzieleniu odpowiedzi, czasem wspominali inne zadanie matematyczne niż to, które zostało im przedstawione. To potwierdza przypuszczenie, że pamięć snów może różnić się od ich faktycznego przebiegu. Możliwość opisywania snu w czasie rzeczywistym, zanim zostanie zniekształcony przez wspomnienia, a także ustanowienie dwutorowego kanału komunikacji z osobą świadomie śniącą otwierają przed naukowcami drogę do kolejnych obszarów badań. Autorzy omawianej publikacji wymieniają ich kilka. Np. kwestię uczenia się przez sen – okazało się w końcu, że osoby śpiące są w stanie przyswajać podane im informacje. Być może zostaną opracowane metody, dzięki którym śpiący uzyskają lepszą kontrolę nad tym, co im się śni – a z innych badań wiemy, że śnienie o różnych czynnościach może wpływać pozytywnie na wykonywanie ich na jawie. Można więc wyobrazić sobie oparte na śnie treningi artystów czy sportowców. Odpowiednio „wyreżyserowane” sny mogłyby zaś pełnić funkcję terapeutyczną i łagodzić traumę. Neuronaukowcy mogą z kolei liczyć na lepsze narzędzia do „dekodowania” snów – czyli ich rekonstrukcji na podstawie skanów aktywności mózgu.

Większość pytań, które naukowcy zadali w trakcie eksperymentu osobom śpiącym, nie doczekała się poprawnej odpowiedzi – sen pozostaje ulotnym fenomenem, nawet jeśli osoba śpiąca zdaje sobie sprawę, że się w nim znajduje. Ale wiemy już, że starannie przeprowadzony eksperyment jest w stanie ujawnić względnie normalną i „przytomną” aktywność wielu obszarów mózgu, nawet gdy ich posiadacz głęboko śpi. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 10/2021