Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Napisany jeszcze w latach 80. przez abp. Henryka Muszyńskiego ekologiczny rachunek sumienia nadal postrzegany jest jako kuriozum. Spowiadać się z lewego spuszczania szamba?
Podpisany 16 stycznia apel Kościołów polskich o ochronę stworzenia rozwiewa te wątpliwości. Oto otrzymujemy czytelne wezwanie do odpowiedzialności za środowisko.
Po kilku dekadach dyskusji i awantur teologicznych (toczyły się one raczej w krajach protestanckich) w oficjalnym dokumencie podpisanym m.in. przez Kościół katolicki pojawia się biblijny człowiek – nie jest przede wszystkim panem stworzenia, który ma czynić sobie ziemię poddaną. To człowiek, który ma z miłością traktować CAŁE stworzenie Boże.
Można zarzucać apelowi pominięcie istotnych problemów ekologicznych, z pewnością irytację części ekologów wzbudzi też jasny sygnał antyaborcyjny – to akurat przestrzeń, w której nie ma mowy o kompromisie. Kościoły apelują o ochronę życia od poczęcia, choć przekonanie, że źródłem wielu problemów ekologicznych jest przeludnienie (nie w Polsce, gdzie obserwujemy zapaść demograficzną) ma również mocne podstawy.
Niezależnie od tego dokument ma przełomowy charakter. Ciekawe, czy z ambon usłyszymy w końcu, że palenie śmieciami w piecach jest grzechem.
Podyskutuj z autorem na blogu „Low-tech”: michalolszewski.tygodnik.onet.pl