Aleksiej Diumin robi karierę na Kremlu: czy to on zostanie następcą Putina?

Zmiany kadrowe dokonane przez Putina po pseudowyborach służą jednemu nadrzędnemu celowi: zapewnieniu mu wiecznych rządów. Jednak i ta „wieczność” kiedyś się skończy.
w cyklu ROSYJSKA RULETKA

16.05.2024

Czyta się kilka minut

Aleksiej Diumin. Rosja, 2 lutego 2024 r. // Fot. Artem Geodakyan / East News
Aleksiej Diumin. Rosja, 2 lutego 2024 r. // Fot. Artem Geodakyan / East News

Wśród dokonanych w ostatnich dniach zmian kadrowych w wysokich gabinetach uwagę zwróciło przede wszystkim przesunięcie dotychczasowego ministra obrony Siergieja Szojgu na stanowisko sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Nowym szefem resortu obrony został ekonomista Andriej Biełousow, ma zaprowadzić porządek w resortowych finansach. Z kolei dotychczasowy sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR, Nikołaj Patruszew, otrzymał miejsce w drużynie prezydenckich doradców. Degradacja? Niekoniecznie. Doradcy cieszą się przywilejem nadzwyczaj cenionym w politycznym światku: mają „dostup k tiełu” (dosłownie: dostęp do ciała, tak w żargonie kremlowskiej obsługi określa się możliwość bezpośredniego kontaktu z głową państwa). Patruszew to zaufany człowiek Putina, a Putin wiele mu zawdzięcza. Pozycja doradcy, choćby od drugorzędnej branży budowy okrętów (Patruszew niegdyś był specjalistą w tej dziedzinie), daje odsuniętemu sekretarzowi Rady Bezpieczeństwa szanse na kontynuowanie w zaciszu prezydenckiego gabinetu pogwarek czekistów nad strategicznym planem pokonania Zachodu, w czym – w sosie teorii spiskowych – celował ostatnio Patruszew.

Spełniło się marzenie Prigożyna: Szojgu stracił stanowisko. Kim jest Andriej Biełousow, nowy minister obrony Rosji?

Wielki wojenny budżet znajdzie się teraz pod nadzorem technokratów, nie wojskowych. Można się spodziewać, że wraz z nowym ministrem do resortu przyjdą jego ludzie i to oni będą dyktować warunki mundurowym. Być może w ministerstwie polecą kolejne głowy.

Grono doradców powiększyło się o jeszcze jedną ciekawą postać. Aleksiej Diumin, posiadający tytuł Bohatera Rosji i stopień generała pułkownika, ma doradzać Putinowi w kwestii przemysłu zbrojeniowego. Ta nominacja może okazać się kluczowa w szeregu najnowszych przetasowań kadrowych.

Diumin od wielu lat jest wymieniany jako potencjalny następca Putina, przez niego samego wybrany i faworyzowany. Pochodzi z rodziny wojskowych (ojciec był wojskowym lekarzem, dosłużył się stopnia generała). Skończył wojskowe szkoły. Jeszcze w czasach Borysa Jelcyna pracował jako członek grupy ochraniającej prezydenta podczas jego podróży. Gdy Putin został prezydentem, Diumin był oficerem Federalnej Służby Ochrony (odpowiadającej za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie). W okresie, gdy Putin był premierem (2008-2012), Diumin został jego osobistym adiutantem (sam Diumin dementuje te informacje, niemniej oficjalna nazwa jego funkcji nie jest najważniejsza, istotne jest to, że był blisko Putina, zna go od podszewki), towarzyszył mu podczas oficjalnych i nieoficjalnych podróży.

W annałach służby zapisała się barwna opowieść Diumina o tym, jak pewnej nocy do górskiej rezydencji prezydenta zakradł się niedźwiedź: „Miałem nocny dyżur, ochrona powiadomiła, że do domu zbliża się niedźwiedź. Pomyślałem, że to żarcik. Ale gdy podszedłem do drzwi, zobaczyłem wielkiego misia. Prezydent był na piętrze. Miałem przy sobie broń. Popatrzyliśmy sobie z misiem w oczy, on się trochę cofnął, otworzyłem drzwi i wystrzelałem cały magazynek pod nogi zwierzaka. Rano prezydent podziękował, że nie zastrzeliliśmy drapieżnika”. Ale Putin nie zawsze był obrońca przyrody, np. w 2010 r. wybrał się na polowanie na wieloryby; Diumin mu towarzyszył – gdy Putin celował do gigantycznego morskiego ssaka z arbaletu, Diumin trzymał go mocno w pasie. Takie opowiastki – autoryzowane i nieautoryzowane – budują legendę. Bliskość, zaufanie, pewność, opoka, na której można polegać.

Kolejne stopnie kariery Diumina to: zastępca naczelnika służby bezpieczeństwa prezydenta, dowódca sił specjalnego przeznaczenia (to ważny etap: Diumin kierował siłami specjalnymi, które odegrały ważną rolę w operacji aneksji Krymu, a także przeprowadził ewakuację z Ukrainy Wiktora Janukowycza), dalej: naczelnik sztabu wojsk lądowych, wiceminister obrony (na krótko). Od 2016 r. do czasu nominacji na prezydenckiego doradcę Diumin był gubernatorem obwodu tulskiego. Niewielki obwód o niewielkim potencjale, a jednak na Diumina kremlinolodzy spoglądali zawsze z zainteresowaniem – człowiek cieszący się zaufaniem władcy, lojalny, spokojny, niezamieszany w żadne dziwne układy i afery.

W czerwcu 2023 r. odegrał nie do końca jasną rolę przy negocjacjach z buntowszczykiem Jewgienijem Prigożynem, miał go ponoć przekonać, by zaniechał marszu na Moskwę. Czy tak było? Oficjalnego potwierdzenia brak. Diumin ma zasługi także jako obsługa sportowych marzeń Putina. W młodości uprawiał hokej na lodzie. Gdy Putin zapragnął spróbować swoich sił na lodowisku i brał udział w meczach tzw. Nocnej Ligi, Diumin uczestniczył w tych imprezach jako bramkarz.

Co dziś dzieje się w Rosji? Czy ten kraj da się zrozumieć? Jaka przyszłość go czeka? Co czwartek zapraszamy do autorskiego serwisu Anny Łabuszewskiej, ekspertki ds. rosyjskich.

Diumin jako doradca Putina będzie miał sposobność poznać z bliska sposób funkcjonowania kremlowskiej administracji, zyskać doświadczenie, zawrzeć korzystne znajomości. I przede wszystkim – będzie mógł rozmawiać z Putinem. Stanowisko doradcy to dobra trampolina do dalszej kariery.

Czy nadaje się na następcę? Teraz jest dobry czas, by to sprawdzić. Jak mawiał żartem pisarz Władimir Wojnowicz, Rosją rządzą na zmianę politycy łysi i owłosieni: po łysym Leninie nastał obdarzony czarną czupryną Stalin, po nim – łysy Chruszczow, dalej był Breżniew, który do późnej starości nie wyłysiał, po nim (z pominięciem dwóch krótkoterminowych starców) – łysy Gorbaczow. Jelcyn – owłosiony, a Putin – łysy. Teraz pora na polityka z włosami. Diumin spełnia to kryterium. Wojnowicz mówił jeszcze, że prezydentem Rosji powinien być człowiek o krótkim, najlepiej dwusylabowym nazwisku, żeby można było je wykrzykiwać na wiecach. I dodajmy: aby zagranica łatwo je przyswoiła. Pamiętam, jak sekretarz stanu Hillary Clinton łamała sobie język przy trzysylabowym nazwisku Miedwiediew: za długie, za trudne w wymowie. Diumin spełnia i to kryterium.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej